Robert Sawina (trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk):
– Przyjechaliśmy do Wrocławia z nadzieją na zwycięstwo, ale gospodarze postawili naprawdę bardzo duży opór. Myślę, że ten wynik niczego nie przesądza, choć z pewnością Atlas ma sporą zaliczkę punktową przed meczem wyjazdowym w Gdańsku. Pamiętamy, że w rundzie zasadniczej wygraliśmy u siebie 50:40, a więc ta różnica jest niewielka. Obie drużyny prezentują podobny poziom. I mam nadzieję, że mimo wszystko to my zostaniemy w Ekstralidze.
Marek Cieślak (trener Atlasu Wrocław):
– Mecz układał nam się bardzo dobrze. Prowadziliśmy osiemnastoma punktami i myślałem, że uda nam się utrzymać tę przewagę, a nawet że jeszcze coś do tego dołożymy. Niestety goście złapali później wiatru w żagle. Zaczęli lepiej startować i mecz skończył się 12-punktową zaliczką dla nas. Jestem trochę zły po tym meczu, bo przez całe spotkanie wahałem się co zrobić z Maćkiem Janowskim. Leon jechał bardzo dobrze, a nasi zawodnicy jechali dziś tak nieprzewidywalnie, że raz zdobywali 3 punkty, raz 0. Wstawienie do składu zawodnika, który siedzi w parkingu i nie jedzie już sześć biegów, to też duże ryzyko. Maciek jest naszym czołowym zawodnikiem, jednak dziś nie pojechał, bo nie miałem jak go użyć. Ja mam nadzieję, że to my zwyciężymy i zostaniemy w Ekstralidze. My dziś nie używaliśmy rezerw taktycznych a Robert Sawina mógł ich używać, w Gdańsku może być odwrotnie. Będziemy walczyli do końca.
Martin Vaculik (Lotos Wybrzeże Gdańsk):
– Tor był dziś dla nas bardzo dużym zaskoczeniem. Zarówno ja, jak i większość drużyny spodziewała się bardziej przyczepnej nawierzchni. Na początku nie mogliśmy się z nią spasować, jednak w drugiej części zawodów było dużo lepiej, starty były bardziej poprawne. Wiadomo, że starta jest dość spora do odrobienia, jednak nie jest tak tragicznie. Sądzę, że zwyciężymy w dwumeczu i to my utrzymamy się w Ekstralidze.
Leon Madsen (Atlas Wrocław):
– Sądzę, że to było bardzo dobre spotkanie, zwyciężyliśmy w nim. Tor był dobrze przygotowany i znakomicie mi się na nim jeździło. Sądzę, że mogliśmy wygrać troszkę większą ilością punktów. Jednak mam nadzieję, że obronimy tę przewagę w Gdańsku i zostaniemy w Ekstralidze na przyszły sezon.
Jason Crump (Atlas Wrocław):
– To było ciężkie spotkanie. Powinniśmy się cieszyć, że udało nam się je wygrać różnicą dwunastu punktów. Oczywiście wolelibyśmy, żeby ta przewaga była większa, ale dziś był ciężki dzień. Do Gdańska jedziemy ze sporą zaliczką i mam nadzieję, że tego dnia to my okażemy się lepsi. Tor dziś był inny niż ten, na którym zazwyczaj tu jeździmy i trenujemy. Na ten ostatni wyścig zmieniłem motocykl, który miał mi zapewnić lepsze wyjście ze startu ale było dużo gorzej. Powinno się to zakończyć inaczej i przepraszam za to.
Daniel Jeleniewski (Atlas Wrocław):
– Uważam, że punkty, które dziś wywalczyłem na torze, to średni wynik. Trochę więcej się spodziewałem. Ostatnio trapią mnie problemy sprzętowe i widać, że nie mam takich startów jak miałem zawsze i myślę, że to był główny problem. Przed spotkaniem w Gdańsku muszę więcej potrenować na twardszym torze. Ostatnio nie był bardzo twardy, ale nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać na wyjeździe.
Maciej Janowski (Atlas Wrocław):
– Słabo mi poszło w pierwszym biegu, a Leon bardzo dobrze punktował i widocznie tak miało być. Wydaje mi się, że dzisiejszy wynik we Wrocławiu powinien nam wystarczyć do zwycięstwa w dwumeczu na torze w Gdańsku. Mi dziś troszkę nie szło, Davey Watt też pojechał gorzej, a cała reszta drużyny spisała się dobrze. W Gdańsku powinno być lepiej.
Magnus Zetterstroem (Lotos Wybrzeże Gdańsk):
– To był ciężki mecz. Wrocławianie wygrali dwunastoma punktami, więc czeka nas również ciężki rewanż. Jednak mamy piętnaście wyścigów w Gdańsku i będziemy musieli walczyć od samego początku do końca zawodów. Dwanaście punktów to duża różnica, jednak absolutnie wciąż mamy szansę na zwycięstwo. Ostatnim razem przegraliśmy tutaj ośmioma punktami, a mimo to w dwumeczu byliśmy lepsi. Na pewno mamy szansę wygrać, choć będzie o to bardzo trudno