Dariusz Śledź: marzę o powrocie do normalności

Dariusz Śledź: marzę o powrocie do normalności

Jak zdrowie, trenerze?

Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław: Dziękuję, dbam o siebie jak tylko mogę i oczywiście o najbliższych. Czasy nie są łatwe, ale już przyzwyczaiłem się, że musimy przestrzegać pewnych zasad, które niwelują ryzyko zakażenia COVID-em.

Chyba sporo nauczyliście się podczas minionego sezonu, jeśli chodzi o kwestie sanitarne?

Tak było. Przestrzeganie pewnych fundamentalnych zasad było bardzo ważne. Tylko w specjalnym reżimie sanitarnym mogliśmy odjeżdżać kolejne ligowe mecze i trenować. Nasza drużyna szybko się tych zasad nauczyła. Zresztą podobnie było w innych klubach PGE Ekstraligi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wiele zależy od nas na torze i poza nim. Po prostu musieliśmy być jeszcze bardziej odpowiedzialni i przestrzegać wielu rygorystycznych zasad.

Przyznasz, że mogło to być trochę męczące…

Dla mnie, dla naszego całego sztabu i tak chyba nie było tak wyczerpujące, jak dla zawodników. To oni po ogromnym wysiłku, w pełnym żużlowym rynsztunku – kevlarach, butach, rękawicach, kaskach – zjeżdżali z toru do parku maszyn i musieli pamiętać o dystansie społecznym, przecierali szybko twarz i zakładali maseczki. Dawniej prysznic po meczu to było coś naturalnego i wręcz koniecznego, a teraz nagle chłopaki musieli sobie inaczej radzić.

Ta izolacja od kibiców też nie była naturalna?

Wcześniej, zawsze po meczach wychodziliśmy do kibiców, przybijaliśmy „piątki”, dziękowaliśmy im za doping. Teraz było to niemożliwe… Nawet na standardową prezentację przedmeczową nie wychodziliśmy. Trzeba było jednak stosować się do tych zasad. Wszyscy to rozumieliśmy.

Myślisz o powrocie do normalności?

Myślę? To za mało powiedziane. Ja marzę o powrocie do normalności. I mówię tu nie tylko o meczach żużlowych rozgrywanych w normalnych warunkach i o pełnych trybunach na stadionie. Myślę też o normalnym życiu, wyjściu do kina, restauracji czy na spacer, spotkaniach w gronie przyjaciół, podróżowaniu. Wierzę, że globalnie uporamy się z pandemią. Dużo zależy od nas i naszej postawy.

No właśnie. W tej sytuacji najwięcej zależy od nas…

Dlatego uważam, że szczepienia są tak ważne. Powtórzę to raz jeszcze – ja zaszczepię się dla siebie, dla moich bliskich i dla otoczenia, w którym przebywam. Mam świadomość, że dzięki temu za jakiś czas będziemy wszyscy czuli się bezpiecznie i w końcu wróci ta życiowa normalność. Zachęcam zatem i was! #SzczepimySię.