Piotr Żyto (trener Falubazu Zielona Góra):
– Przegraliśmy. I to najkrótsza ocena tego meczu. Naprawdę nie cieszy nas to, że była to wspaniała promocja speedway”a, bo punktów z tego nie mamy. Co z tego, że jedziemy ładnie, jak punktów z tego nie ma. Przeżywamy prawdziwy kryzys, a już musimy się przygotowywać do kolejnego meczu. Boli mnie to, że tak naprawdę tylko mnie, sztabowi szkoleniowemu i kierowniczemu i trochę niektórym zawodnikom zależy na dobrym wyniku. To jest cały ból, to nie tylko to, że my przegrywamy, ale też to, że po prostu dzieją się takie rzeczy w Zielonej Górze, które dziać się nie powinny. Dzieje się coś strasznego. To niepokojące. Na piątek mamy zaplanowany trening punktowany z Gnieznem, bo Start jedzie do Rybnika. Chcę na ten trening ściągnąć Iversena. Widać jak Fredrik Lindgren ma głębokiego doła, trzeba teraz uruchomić „straszaka”. Chcę to wszystko posprawdzać, ale nie mam za bardzo jak. Teraz mamy taką pogodę, że jest bardzo gorąco. Tor żeby utrzymać taki, jaki my sobie życzymy, to trzeba naprawdę paru dni, a nie dwóch godzin. Ponadto mamy na stadionie tartak i jeśli nie zostanie on usunięty w ciągu dwóch dni, nie będziemy mogli dobrze przygotować się do meczu z Toruniem. To jest według mnie wielki skandal. Tym się teraz najbardziej martwię. Bo mamy ważne mecze, a tylko 6 punktów. Wszystko może się zdarzyć i za chwilę będziemy walczyć o utrzymanie, a tego bym nie chciał. Chciałbym zaapelować to tych wyżej ode mnie, żeby byli z drużyna na dobre i na złe. Nie może być przecież tak, że dostaję SMS-a: „Nie róbcie taktycznych, bo szkoda pieniędzy”! No ludzie kochani, to jest tragedia!
Marek Cieślak (trener Betardu WTS Wrocław):
– Jestem zadowolony z postawy drużyny, cieszy mnie kolejne zwycięstwo. W niedługim czasie wywalczyliśmy 12 „oczek”. Możemy żałować tych spotkań w Częstochowie i Tarnowie, tam jechaliśmy w niepełnym składzie, bo bylibyśmy jeszcze wyżej. Oprócz punktów ważny jest również styl, a moim zdaniem jest on zadowalający. W końcu mamy w miarę opanowany tor. Widać, że drużyny przeciwne muszą się sporo napracować, żeby go rozgryźć. Z kolei nasi zawodnicy świetnie to wykorzystują. To dobry prognostyk na dalszą część sezonu.
Greg Hancock (Falubaz Zielona Góra):
– Ten sezon, zarówno w moim wykonaniu, jak i całego Falubazu, przypomina trochę jazdę rollercoasterem. Powinniśmy wygrać trochę więcej meczów, nie tylko trzy. Musimy pracować drużynowo, tak jak do tej pory. Wierzę, że w końcu to przyniesie skutki. Musimy zacząć działać jak drużyna i w tym momencie tylko na tym się skupić, to nam da kolejne zwycięstwa i awans do play-off.
Leon Madsen (Betard WTS Wrocław):
– To kolejne dobre spotkanie w moim wykonaniu. Jeśli jedziemy w pełnym składzie, potrafimy pokazać się jako zespół. Jeśli utrzymamy tę formę w nadchodzących meczach, możemy zajść wysoko przed play-offami, a tam już może zdarzyć się wszystko.
Daniel Jeleniewski (Betard WTS Wrocław):
– Na pewno zawsze jest szansa żeby było lepiej. Już ostatni mój wyścig pokazał, że faktycznie może być jeszcze lepiej. Szkoda, że trochę mało biegów dostałem, ale ogólnie jestem zadowolony z zawodów.