U siebie celem zawsze jest wygrana

Michael Jepsen Jensen
funduje kibicom Betardu Sparty prawdziwą huśtawkę nastrojów swoją
dyspozycją w tym sezonie. Po kapitalnym meczu w Toruniu, gdzie był
zdecydowaniem najlepszym zawodnikiem całego spotkania z dorobkiem 14
punktów w pięciu biegach, przyszedł kompletnie nieudany mecz w
Rzeszowie, który MJJ zakończył z zaledwie jednym oczkiem. Tydzień
temu w starciu z GKM Grudziądzem Jepsen Jensen znów był sobą i
tylko raz został pokonany przez zawodnika rywali. Jak będzie tym
razem?

 – Z meczu z Grudziądzem jestem
zadowolony, może tylko w pierwszym biegu trochę się zagapiłem i
straciłem ważny punkt, ale dalej było już naprawdę w porządku.
Dobrze ruszałem spod taśmy i w całokształcie co bieg
punktowałem. W Rzeszowie problemem jak się okazało był nie tyle
mój uraz kolana, ale silniki. Odebrałem je wtedy od tunera, ale
bardzo szybko traciły kompresję. Co z tego, że motocykl
prowadziło mi się ok, jeżeli w ogóle nie miałem prędkości
zwłaszcza przy dojeździe do pierwszego łuku? Ten sam problem
miałem w kolejnym meczu w Szwecji i trzeba było po prostu odstawić
ten sprzęt. Myślę, że spotkanie z Grudziądzem pokazało, że
były to tylko chwilowe kłopoty i nie zaliczę już w tym sezonie
takiej wtopy
– ocenia swoje dwa ostatnie ligowe mecze Jepsen
Jensen.

Michael dopiero na dobre zaznajamia się
z nawierzchnią Stadionu Olimpijskiego. Czy nasz tor ma jeszcze dla
niego jakieś tajemnice? – Z każdym meczem i treningiem jest na
pewno coraz lepiej, staram się z każdego przejazdu wyciągnąć dla
mnie ważne wnioski. Szkoda, że nie mogę tu jeszcze częściej
trenować, ale terminarz w tym roku mam naprawdę napięty. Wierzę
jednak, że będę mocnym punktem drużyny w każdym spotkaniu u
siebie
– uważa Duńczyk.

Jepsen Jensen nie ma także problemów
z wystawianiem go w drugiej linii zespołu pod numerem dwunastym. – W
pełni akceptuję decyzję menedżera Barona, który wyjaśnił mi
sens swojego planu. Dla mnie nie ma sprawy, dopóki jest to z korzyścią dla
zespołu. Tomek Jędrzejak ten tor zna jak własną kieszeń i na
pewno jest to idealny zawodnik do tego, żeby jeździć tutaj parą.
Jeśli będziemy sobie nawzajem pomagać i zwyciężać, to ja się
mogę tylko z tego cieszyć, bo koniec końców to wynik drużyny
jest najważniejszy
– zaznacza MJJ.

Jak będzie dziś w meczu z Falubazem?
– Każdy zespół w Ekstralidze jest mocny. Grudziądz też, choć
nie umiał sobie u nas poradzić. Musimy robić swoje, odpowiednio
przygotowywać się do meczów, to będziemy zwyciężać. Nie
potrzebujemy się patrzeć na innych, gdy sami jesteśmy w formie

kończy Jepsen Jensen.