Dla Piotra Świderskiego tegoroczny sezon zakończył się już w sierpniu makabrycznym upadkiem podczas meczu Betard Sparta Wrocław – Unibax Toruń.
Naszego zawodnika przewieziono do Akademickiego Szpitala Klinicznego, w którym przebywał ponad miesiąc. W tym tygodniu „Świder” wrócił już do domu. Nadal pozostaje jednak pod opieką Poradnii Ortopedycznej Akademickiego Szpitala Klinicznego, w którym przeszedł operację. – Chciałbym bardzo serdecznie podziękować lekarzom i pielęgniarkom za opiekę jaką zostałem otoczony w szpitalu – mówi Piotrek Świderski.
Podczas długiego pobytu w szpitalu Piotrek nie mógł narzekać na nudę. Drzwi od
jego sali praktycznie się nie zamykały. Oprócz żony Eli, odwiedzały go
tłumy gości. – Chciałbym podziękować za wsparcie i odwiedziny Pani Prezes Krystynie Kloc, sztabowi trenerskiemu, pracownikom klubu, kolegom z toru, kibicom ze Stowarzyszenia Spartanie. Właściwie wszystkim, którzy zawitali do mnie do szpitala. Gdybym miał wymienić wszystkich, to ta lista
byłaby bardzo długa – mówi ze śmiechem Piotrek. – Przede wszystkim
jednak dziękuję kibicom za słowa wsparcia i otuchy przekazywane różnymi drogami.
W tych trudnych chwilach, świadomość, że tyle osób trzymało za mnie kciuki i życzyło szybkiego
powrotu do zdrowia naprawdę podbudowywała – dodaje Piotrek.
Co dziś słychać u naszego zawodnika? – Jestem w domu i wracam do zdrowia – śmieje się Piotrek. – Poruszam się o kulach. Mogę to robić wyłącznie w specjalnej ortezie z bocznymi usztywnieniami. Na razie nie myślę o rehabilitacji. Jest na to za wcześnie. Najpierw kości muszą się troszkę zrosnąć, a na to potrzeba odrobiny czasu. Póki co była operacja – dodaje.
Najważniejsze, że Piotrka nie opuszcza dobry humor. – Jestem optymistycznie nastawiony. To podstawa. Regularnie jeżdżę na konsultacje do Poradnii Ortopedycznej i wierzę, że wszystko będzie w porządku – kończy Piotrek.