– Chciałbym pogratulować zwycięzcom, drużynie wrocławskiej. Uważam, że wygrała bardziej wyrównanym składem, nie miała tyle dziur w składzie, jak u nas. Jednak sądzę, że trzeba moją drużynę pochwalić za walkę do końca, bo jeszcze po czternastu biegach wszystko mogło się zdarzyć. Najważniejsze, że emocje były do samego końca. Po pierwszej serii nieco się pogubiliśmy, tam przegraliśmy parę razy 1:5 i to w praktyce ustawiło mecz. Potem ciężko było odrobić te straty. Mój numer 4 i 5 niestety nie zdobył punktu i to następna przyczyna, która zaważyła o takim wyniku.
Marek Cieślak (trener Betardu WTS Wrocław):
– Prawda jest taka, że w Ekstralidze nie ma drużyn słabych. Polonia jest wzmocniona Grzegorzem Walaskiem, a wczoraj trzech zawodników z Bydgoszczy brało udział w Grand Prix. Tego meczu się obawiałem. Wiedziałem, że czeka nas twarda walka, bo wiem na co stać Grześka, Sajfutdinowa i Andresa Jonssona. Musieliśmy się szykować na ciężką walkę, tym bardziej, że ten tor jeszcze nie jest całkowicie naszym sprzymierzeńcem. Jesteśmy na dobrej drodze, by go rozszyfrować. Dziękuję Polonistom, za piękną walkę, za to, że stworzyli ładne widowisko razem z moja drużyną. Na tym to polega, żeby ludzie chodzili, żeby te mecze były zacięte do końca, żebyśmy przyciągali kibiców, bo dla nich jeździmy.
Grzegorz Walasek (Polonia Bydgoszcz):
– Tor jak zwykle we Wrocławiu mi odpowiadał, tylko za dużo błędów popełniłem. Po pierwszej serii wydawało się, że wszystko jest dobrze i wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Ale niestety nie wszystko poszło po mojej myśli, próbowałem to nadrobić. Końcówka była nieco lepsza, i dużo nam nie brakło. Myślę, że będziemy starać się wywalczyć bonus w meczu rewanżowym.
Jason Crump (Betard WTS Wrocław):
– Po pierwsze, bardzo duże „dziękuję” dla trenera, bo wykonał kawał dobrej roboty z torem. W końcu mamy coś, co chcieliśmy. W ostatnich meczach u siebie on taki nie był. Odnieśliśmy zwycięstwo w Zielonej Górze, które dodało nam skrzydeł, pewności siebie i widzieliśmy dzisiaj efekty. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa, bo Bydgoszcz łatwym rywalem nie jest. W mojej opinii wygrana w Zielonej Górze nie była zaskoczeniem, bo cały czas twierdzę, że jesteśmy dobrym teamem. Może niezbyt udanie weszliśmy w sezon, bo ten tor był jaki był, ale teraz mamy w końcu domowy tor i teraz będzie lepiej.
Leon Madsen (Betard WTS Wrocław):
– To był dobry mecz zarówno dla mnie, jak i dla całego zespołu. Najważniejsze, że udało nam się wygrać. Tor był dobry, mogliśmy ścigać się na wielu różnych ścieżkach, było kilka dobrych wyścigów, które mogły się podobać. Problem z motocyklem w biegu trzynastym był już od samego początku, słabł z metra na metr. Jeśli taki będzie do końca, to będą ciekawe widowiska.
Maciej Janowski (Betard WTS Wrocław):
– Szkoda silników, bo zostały mi już tylko dwa. Tor może lepszy, ale robią się dziury i będą się jeszcze robić przez najbliższych 5 spotkań. Jednak to nieuniknione, bo tor jest nowy. Już widać, że można na nim powalczyć, jest dużo lepiej. Po zwycięstwie w Zielonej zmotywowaliśmy się, fajnie, że wygraliśmy, teraz lepsza przyszłość przed nami.