W niedzielę Betard Sparta Wrocław uległa na wyjeździe PGE Marmie Rzeszów 38:51. Po obu stronach barykady stanęli ci, którzy jeszcze kilka lat temu wspólnie w parze reprezentowali wrocławską Spartę. Co do powiedzenia mieli Piotr Baron, menedżer Betard Sparty i Dariusz Śledź, trener PGE Marmy?
Piotr Baron (trener Betard Sparta Wrocław): Po pierwsze gratuluję drużynie z Rzeszowa zwycięstwa. To był na pewno bardzo fajny mecz. Zawodnicy pokazali emocje i kawałek pięknej jazdy. Nam zabrakło kilku punktów. Szczególnie Kennetha Bjerre, który zdobył tylko siedem oczek. Mimo porażki, myślę, że mecz mógł podobać się kibicom, bo do połowy spotkania było emocjonująco.
Dariusz Śledź (trener PGE Marma Rzeszów): – To było kolejne trudne, ale też bardzo ciekawe spotkanie. Zgadzam się z Piotrkiem – do pewnego momentu mecz był bardzo wyrównany i nie wiadomo było kto go wygra. Dla nas szczęśliwie, Betard Sparta przyjechała dzisiaj oslabiona brakiem Dennisa Anderssona. W drużej mierze dzięki temu, ale również dzięki dobrej postawie naszych zawodników, punkty zostają w Rzeszowie. Bardzo się z tego cieszymy.