Kapitan Betardu Sparty Wrocław, Piotr Świderski, po zwycięskim meczu z Caelum Stalą
Gorzów nie miał powodów do narzekań. Zdobył dziesięć oczek i był jednym z
najskuteczniejszych zawodników gospodarzy.
Piotrek Świderski podkreśla,
że wrocławianie odbyli wiele treningów przed spotkaniem z gorzowianami. Ich
pracę widać było w trakcie meczu, kiedy kilkakrotnie para gospodarzy przywoziła
na metę pięć punktów. – Sukces zawdzięczamy wspaniałej atmosferze w drużynie i
wzajemnej pomocy. To ważne, że umiemy się dogadać zarówno w parkingu jak i na
torze – stwierdził kapitan Betardu Sparty.
Świder wspomniał także o
żużlowcach z drużyny Caelum Stali, których postawa zapewniła wyrównane, pełne
emocji spotkanie. – Nicki Pedersen czy Tomasz Gollob także potrafią się
dopasować do naszego toru. Nic dziwnego, w końcu to zawodnicy ze światowej
czołówki, którzy zawsze są wymagającymi rywalami. Wprawdzie Tomaszowi zdarzyła
się jedna wpadka, jednak trzeba pamiętać o tym, że jechał on wtedy z czwartego
pola – powiedział Piotrek, który startując spod płotu także przywiózł „zero”. –
Generalnie z czwartego pola jest ciężko się zebrać. Jadąc z tak dobrymi
zawodnikami, wystarczy, że start nie będzie tak doskonały, żebyś założył całą
stawkę i już całe towarzystwo jedzie przed Tobą. Dostajesz potężną dawkę
nawierzchni na siebie i stajesz momentalnie. To samo przydarzyło się Tomkowi –
wyjaśnia Świder.
Marta Polak