Drużyna Betard Sparta Wrocław wyjechała do Częstochowy wspomagana przez… Patryka Kociembę. – Nie mogłem wysiedzieć w domu. Chciałem być z drużyną – mówił Patryk, kiedy wczoraj rano zameldował się w klubie gotowy do wyjazdu do Częstochowy.
Nasz zawodnik czuje się już lepiej. – Czuję się już dobrze. W tym tygdoniu będę miał jeszcze badania. Chciałbym już wrócić na tor, ale wiem, że musi się to odbyć z głową. Nie można nic przyspieszać – mówi Patryk. – Pojechałem do Częstochowy, by pomagać kolegom w walce. Nie mogę na razie robić tego na torze, ale mogę w parku maszyn. Jesteśmy drużyną i musimy się wspierać. Na pewno bym nie wysiedział w domu – dodawał ze śmiechem Patryk.
I rzeczywiście. Patryk początkowo próbował oglądać zawody z trybuny. Nie wytrzymał jednak długo. Już po pierwszym biegu pognał do parku maszyn i pomagał kolegom.