Jak już informowaliśmy niedzielny mecz naszego zespołu w Zielonej Górze nie
zakończył się dla nas pomyślnie. Betard Sparta Wrocław uległ Stelmet Falubaz
Zielona Góra 37:53.Najskuteczniejszym zawodnikiem w naszej drużynie był Piotr Świderski. Kapitan Betard Sparty Wrocław wywalczył jedenaście punktów i jednego bonusa.
„Świder” świetnie pojechał w ostatnim, piętnastym wyścigu, wygrywając go w ładnym stylu. – Szkoda, że dopiero w ostatnim wyścigu wygrałem. Trójki w moim wykonaniu brakowało już wcześniej. Przez cały czas nie mogłem jednak znaleźć optymalnych ustawień w motocyklu. Wydaje mi się, że nastąpiło to właśnie przed ostatnim wyścigiem. Ogólnie mój wynik indywidualny nie był chyba zły. Liczyłem jednak na trochę więcej – mówi Piotrek Świderski.
Kilka dni przed meczem ligowym Piotrek wraz z Tomkiem Jędrzejakiem i Maćkiem Janowskim wywalczył w Zielonej Górze złoty medal Mistrzostw Polski Par Klubowych. – W niedzielę tor był zupełnie inny niż podczas parowego finału. Niestety, wszystkim nam trochę czasu zajęło poszukiwanie optymalnych ustawień. Gospodarze dysponują bardzo mocną drużyną i bez dobrze dopsaowanych motocykli, ciężko z nimi walczyć – ocenia „Świder”.
Wrocławianie, mimo ambitnej postawy przegrali. Do zakończenia części zasadniczej sezonu pozostały już tylko dwa mecze. Pierwszy (z Unibaxem Toruń) rozegrany zostanie 17 lipca na Stadionie Olimpijskim. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że przegraliśmy. Trudno, żeby tak było. Wiadomo, że na mecz jedzie się po to, by wygrać. Każdy wie, że potrzebujemy punktów, a za przegrane mecze ich nie dają. Będziemy ich szukać w następnych meczach. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Pokazaliśmy nie raz, że w pełnym składzie, jesteśmy mocni. Nie składamy broni i walczymy dalej – kończy Piotrek.