W półfinałowym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław i Unią Tarnów udało się rozegrać tylko sześć wyścigów. Spotkanie zostało przerwane przy prowadzeniu naszego zespołu 20:13 wskutek wzmożonych opadów deszczu.
Niedziela miała być świętem żużla w Częstochowie. Mogliśmy się cieszyć z wyjątkowo licznej publiczności, która zdecydowała się odwiedzić Arenę Częstochowa w liczbie 11 tysięcy. Niestety wszyscy zgromadzeni widzowie musieli obejść się smakiem z powodu pogody, która od początku meczu nie była sprzymierzeńcem organizatorów. Z godziną rozpoczęcia pojedynku deszcz nie ustawał, a w miarę rozwoju sytuacji warunki torowe pogorszyły się na tyle, że żużlowcy mieli kłopoty z płynnym pokonywaniem trasy. Bieg szósty został ukończony przez zaledwie jednego zawodnika – Macieja Janowskiego. Pozostali zawodnicy (w tym Damian Dróżdż) kończyli bieg w wyniku upadków lub defektów już na pierwszym łuku.
W momencie przerwanie spotkania Spartanie byli lepszą drużyną, jednak decyzję o przełożeniu meczu na czwartek z całą pewnością należy uznać za słuszną. Fantastycznie do tej pory pokazał się Maksym Drabik, który na torze, gdzie rozpoczynał swoją karierę w dwóch startach wykręcił dwa rekordy toru! Najlepszy czas w historii częstochowskiego owalu najpierw w pierwszym wyścigu uzyskał Martin Vaculik, ale Drabik poprawiał go kapitalnymi rezultatami 63,12 w wyścigu drugim i 62,58 w biegu czwartym! Oprócz „Torresa” widać było także, że w Częstochowie świetnie się czuje Michael Jepsen Jensen. Oby potwierdzili to w czwartek!
Punktacja do momentu przerwania rywalizacji:
Betard Sparta Wrocław – 20
Bieg po biegu: