Betard Sparta Wrocław wzmacnia skład przed sezonem 2023. Do drużyny mistrzów Polski z 2021 roku dołączył Piotr Pawlicki, były drużynowy mistrz świata, indywidualny mistrz świata juniorów, uczestnik cyklu Speedway Grand Prix i wielokrotny drużynowy mistrz Polski.
– Mało jest tak charakternych zawodników, jak Piotr. Jestem przekonany, że będzie ważnym ogniwem naszej drużyny i szybko zdobędzie serca naszych kibiców. Pokładamy w nim wielkie nadzieje – mówi Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław.
Choć ma dopiero 28 lat, Pawlicki jest już bardzo utytułowanym żużlowcem. Poza jednym sezonem, gdy w wieku juniorskim reprezentował Polonię Piła, przez całą dotychczasową karierę związany był z Fogo Unią Leszno. Z tym klubem zdobył pięć tytułów drużynowego mistrza Polski, będąc jednym z najważniejszych zawodników w drużynie. W 2018 roku wywalczył również indywidualne mistrzostwo Polski. Przez dwa lata był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W 2016 ukończył rywalizację na 6. miejscu, a w 2017 na 11. (w tym samym roku wygrał zawody GP Łotwy w Daugavpils).
– To dla mnie bardzo ekscytujący moment. Po wielu latach spędzonych w Lesznie, postanowiłem otworzyć nowy rozdział w swojej karierze właśnie tutaj, we Wrocławiu. W żużlu zawsze chcemy walczyć o najwyższe sportowe cele. Betard Sparta Wrocław osiągnęła go rok temu. Teraz jestem tutaj, by pomóc klubowi wrócić na szczyt Ekstraligi. Wierzę, że z takimi zawodnikami w składzie oraz wsparciem z trybun będziemy mogli to zrobić. Nie mogę się doczekać następnego sezonu i już dzisiaj zapraszam wszystkich na mecze w 2023 roku – mówi Piotr Pawlicki.
Piotr Pawlicki to nietuzinkowy zawodnik. Jest doskonale wyszkolony technicznie, potrafi rywalizować w trudnych warunkach, uwielbia torową walkę. Zawsze był też silnym punktem swojej drużyny w aspekcie mentalnym. We Wrocławiu dołącza do ekipy , która chce odzyskać złoto.
– Nie ukrywamy, że w sezonie 2023 chcemy wrócić nas szczyt. Stąd obecność w naszym zespole Piotra Pawlickiego. Nie mam wątpliwości, że z nim nasz skład będzie jeszcze silniejszy – dodaje Dariusz Śledź.