Wrocławianie przystąpili do tego spotkania osłabieni brakiem Daniela Jeleniewskiego. „Jeleń” musiał zrezygnować ze startu przeciwko Unii z powodów osobistych. W przeddzień meczu zasłabł i mimo długiej reanimacji, zmarł Jan Jeleniewski, osoba bardzo zaangażowana w lubelski żużel, a prywatnie ojciec żużlowca Atlasu. Zatem absencja zawodnika jest jak najbardziej usprawiedliwiona. Jego miejsce w składzie zajął junior Marek Łozowicki, ale nie dostał szansy wyjazdu na tor.
Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Para juniorska Przemysław Pawlicki – Jurica Pavlić nie dała szans Maciejowi Janowskiemu i Dennisowi Anderssonowi. Chwilę potem na torze ponownie pojawił się aktualny Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski. Janowski zastępował Łozowickiego i ponownie przywiózł jeden punkt, ale tym razem za plecami przywiózł nie kolegę z zespołu, a rywala, Damiana Balińskiego.
Dobrze przygotowany tor leszczyńskiego obiektu sprzyjał wielu mijankom, zarówno na zewnętrznej, jak i „przy krawężniku”. Znakomitym potwierdzeniem tego jest akcja Adama Shieldsa z trzeciego biegu. Australijczyk przez trzy okrążenia jechał za parą z Wrocławia, by na początku ostatniego „kółka” śmiałym atakiem wyprzedzić obu rywali. Jako że pierwszy na mecie zameldował się Leigh Adams, leszczynianie wygrali drugi bieg w stosunku 5:1 i powiększyli przewagę do ośmiu „oczek”.
W kolejnej gonitwie pierwszy ze startu wyjechał Jason Crump. Na wyjściu z pierwszego łuku, na drugim miejscu niespodziewanie znalazł się… Dennis Andersson. Młody Szwed znakomicie poradził sobie z Krzysztofem Kasprzakiem i odpierał jego ataki aż do mety. Chwilę potem żużlowcy Atlasu dali popis jazdy parowej. Maciej Janowski ze Scottem Nichollsem nie pozwolili Leigh Adamsowi na zdobycie choćby punktu w biegu piątym. Jednak najszybszy na mecie był rewelacyjny niedzielnego wieczora Adam Shields, zatem wyścig zakończył się podziałem punktów. Pasjonującą walkę o trzy „oczka” w gonitwie siódmej stoczyli Jason Crump i Jarosław Hampel. Ostatecznie dopiero „na kresce” lepszy okazał się Australijczyk.
W kolejnej serii startów goście nieco zmniejszyli straty do Unii. Najpierw Crump pojechał jako rezerwa taktyczna za Marka Łozowickiego i wyprzedzając na dystansie Krzysztofa Kasprzaka pewnie zwyciężył. Trzeci natomiast przyjechał Scott Nicholls, zatem Atlas minimalnie wygrał wyścig i zniwelował straty do czterech punktów. Dwa następne biegi padły łupem wrocławskich Australijczyków. Wyścig dziewiąty zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Daveya Watta, który w pokonanym polu pozostawił Jarosława Hampela i Damiana Balińskiego, a chwilę potem czwartą „trójkę” na swoje konto dopisał Jason Crump. Jednak starania żużlowców z Antypodów poniekąd poszły na marne, bo Tomasz Jędrzejak i Dennis Andersson nie potrafili zdobyć w tych wyścigach punktów. W biegu dziesiątym doszło też do niecodziennej sytuacji. Przez chwilę na torze znajdowało się… pięciu zawodników! Maciej Janowski, który sądził, że startuje za Anderssona, stał już pod taśmą, kiedy Marek Cieślak osobiście go zawrócił do parkingu, i na tor ostatecznie wyjechał młody Szwed.
W dwunastym biegu kapitalną walkę o zwycięstwo stoczyli Leigh Adams i Maciej Janowski. Młodzieżowiec z Wrocławia przez ponad dwa okrążenia jechał przed Australijczykiem, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Coraz lepsza i odważniejsza jazda młodego zawodnika potwierdza, że słabszy początek sezonu ma już za sobą i od tej pory powinien już być mocnym punktem swojego zespołu.
Przed biegami nominowanymi leszczynianie prowadzili już 42:36 i potrzebowali tylko czterech punktów, by odnieść trzecie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Losy spotkania rozstrzygnęli już w czternastym biegu Australijczycy, lecz tym razem mowa tu o leszczyńskich „Kangurach”. Adams pewnie wygrał, a Shields przywiózł do mety jeden punkt, zatem Unia wygrała bieg 4:2 i prowadząc 46:38 zapewniła sobie wygraną w całym meczu. Ostatnia gonitwa dnia zakończyła się wygraną niezawodnego Jasona Crumpa, który nie znalazł na stadionie Alfreda Smoczyka pogromcy i zakończył spotkanie z kompletem 18 punktów na koncie. Ostatecznie Unia Leszno pokonała Atlas Wrocław 49:41.
Przegrana w Lesznie różnicą tylko ośmiu punktów jest niewątpliwie sukcesem wrocławian. Niektórzy fani przewidywali pogrom podobny do tego przed rokiem (Unia wtedy wygrała 61:29), ale kolejny raz udało się „zachować twarz” i przegrać po walce. Jednak cóż po takim sukcesie i po kolejnej „ładnej” porażce, kiedy Atlas potrzebuje punktów. Po przegranej w Lesznie i przy jednoczesnym rozgromieniu bydgoskiej Polonii przez gdański Lotos, podopieczni Marka Cieślaka spadają na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Najbliższa okazja na zwycięstwo to spotkanie z Falubazem Zielona Góra, ale o zdobycz punktową będzie szalenie trudno, tym bardziej, że zielonogórzanie rozgromili w równolegle toczonym meczu Caelum Stal Gorzów aż 63:27.
Tymczasem leszczynianie wykonali pierwszy krok w stronę wypełnienia polecenia prezesa Józefa Dworakowskiego, które brzmiało „cztery punkty w dwóch najbliższych meczach”. Kierownictwo Unii martwić może słabsza postawa Damiana Balińskiego, ale poza nim pozostałe „Byki” pojechały na równym poziomie.
Unia Leszno – Atlas Wrocław 49:41
Unia Leszno 49
9. Jarosław Hampel 11 (3,2,2,2,2)
10. Damian Baliński 3+2 (0,1*,1*,1)
11. Leigh Adams 11 (3,0,2,3,3)
12. Adam Shields 8+3 (2*,3,1*,1*,1)
13. Krzysztof Kasprzak 10+1 (1,3,2,3,1*)
14. Przemysław Pawlicki 4 (3,0,1,0,-)
15. Jurica Pavlic 2+1 (2*,0)
Atlas Wrocław 41
1. Scott Nicholls 5+2 (2,1*,1,1*,0)
2. Marek Łozowicki NS (-,-,-,-)
3. Tomasz Jędrzejak 2 (0,2,0,0,-)
4. Dave Watt 4 (1,0,3,0,0)
5. Jason Crump 18 (3,3,3,3,3,3)
6. Dennis Andersson 2+1 (0,2*,0,0,-)
7. Maciej Janowski 10+1 (1,1*,2,2,2,2)
Bieg po biegu:
1. PAWLICKI (60,10), Pavlic, Janowski, Andersson 5:1 (5:1)
2. HAMPEL (59,90), Nicholls, Janowski, Baliński 3:3 (8:4)
3. ADAMS (59,80), Shields, Watt, Jędrzejak 5:1 (13:5)
4. CRUMP (59,82), Andersson, Kasprzak, Pawlicki 1:5 (14:10)
5. SHIELDS (60,15), Janowski, Nicholls, Adams 3:3 (17:13)
6. KASPRZAK (60,43), Jędrzejak, Pawlicki, Watt 4:2 (21:15)
7. CRUMP (60,10), Hampel, Baliński, Andersson 3:3 (24:18)
8. CRUMP (60,87), Kasprzak, Nicholls, Pawlicki 2:4 (26:22)
9. WATT (60,23), Hampel, Baliński, Jędrzejak 3:3 (29:25)
10. CRUMP (59,74), Adams, Shields, Andersson 3:3 (32:28)
11. KASPRZAK (61,46), Janowski, Baliński, Jędrzejak 4:2 (36:30)
12. ADAMS (60,67), Janowski, Nicholls, Pavlic 3:3 (39:33)
13. CRUMP (60,22), Hampel, Shields, Watt 3:3 (42:36)
14. ADAMS (60,23), Janowski, Shields, Watt 4:2 (46:38)
15. CRUMP (60,30), Hampel, Kasprzak, Nicholls 3:3 (49:41)
Sędzia: Wojciech Grodzki (Opole)
Widzów: 7 000
NCD: Jason Crump (59,74) w dziesiątym wyścigu