Wrocławianie bieg młodzieżowy zakończyli wynikiem 4:2. Zarówno w tym biegu jak i przez cały mecz, znakomitymi startami i wspaniałą jazdą popisywał się Leon Madsen. Po meczu Duńczyk zażartował, że specjalnie się oszczędzał podczas DMŚJ, żeby jak najlepiej wypaść na meczu we Wrocławiu, za co ze szczerym uśmiechem podziękował mu Marek Cieślak. Niestety nieoszczędzający się sobotniego wieczoru Maciej Janowski odjechał w niedzielę tylko jeden wyścig, w którym przywiózł jedno „oczko”. Wrocławscy kibice nie mieli zatem zbyt wiele okazji aby oglądać „świeżo upieczonego” Mistrza Świata w akcji. Ubolewał też nad tym trener Atlasu, który stwierdził, że cały mecz wahał się czy wystawiać do biegu Leona czy Maćka. Jednak prezentujący wysoką dyspozycję Duńczyk bardziej wzbudził tego dnia zaufanie szkoleniowca.
W kolejnych wyścigach drużyna ze stolicy Dolnego Śląska powolutku powiększała swoją przewagę nad gośćmi znad morza. Druga seria startów należała zdecydowanie do wrocławian, którzy po ósmym wyścigu osiągnęli osiemnastopunktową przewagę nad przeciwnikiem. Atomowymi startami popisywał się zarówno Jason Crump, jak i Tomasz Jędrzejak. Zawodnicy Atlasu znakomicie wychodzili ze startu i dzięki jeździe parą nie pozwalali gdańszczanom na wygranie żadnego wyścigu.
Sytuacja zmieniła się po wyścigu IX, w którym to para Vaculik- Zetterstroem przywiozła pierwsze podwójne zwycięstwo dla Wybrzeża. Od tego biegu drużyna Roberta Sawiny złapała wiatr w żagle i zaczęła odrabiać straty. Mimo że w gonitwie następnej Scott Nicholls i Tomasz Jędrzejak odpracowali stratę tych czterech punktów, to jednak końcówka zawodów należała do gdańszczan, którzy zdążyli odkryć jakie tajemnice skrywa tor Stadionu Olimpijskiego. Znakomicie jechał Martin Vaculik, który prezentował się o wiele lepiej, niż starsi i bardziej doświadczeni zawodnicy Wybrzeża jak Magnus Zetterstroem czy choćby Hans Andersen. Również Kenneth Bjerre pokazał, że wrocławski tor nie jest mu obcy, choć pewnie można się było po nim więcej spodziewać.
Podsumowując wrocławianie stawią się w najbliższą niedzielę w Gdańsku z 12-punktową zaliczką. Trener Atlasu wolałby aby ta przewaga wynosiła co najmniej 15 punktów. Jednak w ostatnim wyścigu dnia zawiódł Jason Crump, który sam przyznał, że zero przywiózł przez swój błąd, za który chciałby przeprosić wrocławskich kibiców. Jednak przez pryzmat całego sezonu Australijczyk na pewno nie ma za co przepraszać. Szczególnie jeśli dzięki jego postawie w Gdańsku, Atlas Wrocław w dalszym ciągu będzie walczył o utrzymanie się w Ekstralidze. Ale to już osobna historia.
Atlas Wrocław: 51
9. J. Crump 10+1 (1*,3,3,3,0)
10. S. Nicholls 7+1 (2,2*,0,3,0)
11. D. Jeleniewski 9 (3,1,1,2,2)
12. D. Watt 4 (1,3,0,0)
13. T. Jędrzejak 10+3 (1*,3,2*,2*,2)
14. L. Madsen 10+1 (3,2,2*,3,0)
15. M. Janowski 1 (1)
Lotos Gdańsk: 39
1. K. Bjerre 10 (3,2,0,1,1,3)
2. A. Skórnicki 1 (0,d,1)
3. R. Gafurov 3 (d,0,2,1)
4. H. Andersen 7+1 (2,1,1*,2,1)
5. M. Zetterström 7+2 (3,1,2*,d,1*)
6. D. Sperz 0 (0)
7. M. Vaculik 11 (2,0,0,3,3,3)
Bieg po biegu:
1. MADSEN (65,20), Vaculik, Janowski, Sperz (4-2)
2. BJERRE (64,10), Nicholls, Crump, Skórnicki (3-3) (7-5)
3. JEL
ENIEWSKI (64,70), Andersen, Watt, Gafurov(d/4) (4-2) (11-7)
4. ZETTERSTROEM (64,50), Madsen, Jędrzejak, Vaculik (3-3) (14-10)
5. WATT (64,70), Bjerre, Jeleniewski, Skórnicki(d/4) (4-2) (18-12)
6. JĘDRZEJAK (65,10), Madsen, Andersen, Gafurov (5-1) (23-13)
7. CRUMP (63,80), Nicholls, Vaculik, Zetterstroem (5-1) (28-14)
8. MADSEN (64,90), Jędrzejak, Skórnicki, Bjerre (5-1) (33-15)
9. CRUMP (64,20), Gafurov, Andersen, Nicholls (3-3) (36-18)
10. VACULIK (65,40), Zetterstroem, Jeleniewski, Watt (1-5) (37-23)
11. NICHOLLS (65,20), Jędrzejak, Gafurov, Zetterstroem (5-1) (42-24)
12. VACULIK (65,40), Jeleniewski, Bjerre, Madsen (2-4) (44-28)
13. CRUMP (64,40), Andersen, Zetterstroem, Watt (3-3) (47-31)
14. VACULIK (64,70), Jeleniewski, Bjerre, Nicholls (2-4) (49-35)
15. BJERRE (64,80), Jędrzejak, Andersen, Crump (2-4) (51-39)