„Wszystko idzie zgodnie z planem”

Menedżer Betardu Sparty Wrocław Piotr Baron ma wiele pracy. Na jego głowie pozostaje optymalne przygotowanie naszych żużlowców do zbliżającego się sezonu Enea Ekstraligi, a z każdym dniem przybywa mu kolejnych obowiązków. Trener Baron znalazł jednak dla nas czas i opowiedział o przygotowaniach Spartan do sezonu oraz rodzącej się bardzo dobrej atmosferze w drużynie. Zapraszamy do lektury!

 

WTS.pl: Jak wygląda teraz
mikrocykl treningowy Sparty Wrocław? To przez cały czas są
ćwiczenia kondycyjne w hali czy z czasem wprowadzane są jakieś
urozmaicenia? Na treningach reprezentacji Polski Tomek Jędrzejak
grał w piłkę nożną.

Piotr Baron: Cały czas pracujemy w
hali pod okiem Tomka Skrzypka, który ułożył i zaplanował nasz plan
treningowy. Nie gramy w piłkę nożną,
trenujemy na sali – na razie oczywiście ze względu na pogodę.
Kiedy wreszcie przestanie padać śnieg, wtedy wyjdziemy w teren i
tam odbędziemy w tygodniu ze dwa treningi tlenowe. Na razie jednak
nie chcemy nikogo narazić na kontuzję.

Jak długo będzie
trwał ten cykl przygotowań?

Będziemy ćwiczyć w
obecnym rytmie do 15 marca. Cała drużyna bardzo się stara, teraz
właśnie na kilka dni przyjechał do nas Troy i normalnie bierze
udział w regularnych treningach. Przeszedł także badania
wydolnościowe na AWF-ie, które robimy każdemu zawodnikowi. Na
obozie w Zakopanem mieliśmy natomiast do dyspozycji Nicolaia i
Petera. Popracowaliśmy z nimi trochę i mam nadzieję, że
zaszczepiliśmy im to, co należy robić, żeby jak najlepiej
przygotować się do sezonu. Generalnie na razie wszystko idzie
zgodnie z planem.

Każdy powoli łapie formę czy ktoś jeszcze jest odrobinę zapuszczony?

Ten
tydzień był dla nich na pewno męczarnią. Przyszły planujemy
razem z Tomkiem zrobić lżejszy i liczę na to, że za dwa tygodnie
każdy z nich będzie fizycznie gotowy do trudów sezonu. Pod tym
względem powinno być wszystko w porządku.

Tomek Skrzypek to
rzeczywiście kiler, jeśli chodzi o przygotowanie treningów i ich
prowadzenie? Wiele osób przyznaje, że u niego nie ma zmiłuj.

Tomek
to znakomity fachowiec. U niego albo się ćwiczy i wykonuje jego
polecenia, albo można od razu iść do domu, bo jemu szkoda czasu na
leni. A Tomek swoją postawą naprawdę potrafi wzbudzić
szacunek osób, które szkoli i jeśli ktoś się obija, to po chwili
od razu będzie się tego wstydził (śmiech). Wielu zawodników
zaraża też innych swoją etyką pracy – Tomek Jędrzejak i
Zbyszek Suchecki na treningach idą jak lokomotywy i każdy chce
ćwiczyć tak jak oni.

Zdarzało
się samemu chwilkę potrenować z ekipą w Zakopanem, żeby dać im przykład?

Nie,
ja tych obciążeń na pewno bym już nie wytrzymał (śmiech).
Jeździłem sobie trochę na snowboardzie, a kiedy chłopacy szli w
góry, to ja wybierałem się na spacer, aby się trochę poruszać i
zregenerować, ale moim zadaniem była przede wszystkim ich
obserwacja. Gdybym brał udział w tych zajęciach, to na pewno bym
ich spowalniał, a ja przecież mam oceniać ich fizyczny potencjał
i bariery, a nie swoje ograniczenia (śmiech).

Na kiedy przewidziany
jest termin, gdy zbierze się cała drużyna?

Na
pierwszych wspólnych treningach. Zobaczymy, kiedy uda nam się je
zrobić, bo wszystko zależy tutaj od pogody. Jeżeli będzie
odpowiednia, to od momentu stopnienia śniegów do wyjazdu na tor
potrzebuję tylko 3 dni. Bardzo chciałbym, żeby to był początek
marca i że wszyscy będą już wtedy obecni. Troy miał trochę problemów
z wizą, dlatego jest z nami dopiero teraz. Tai podczas naszego obozu
w Zakopanem chorował i tutaj też nam się wszystko pokomplikowało.

Wiadomo już coś
więcej o przedsezonowych sparingach z Unią Leszno i Ostrovią?

Z
Unią jedziemy w sobotę 16 marca w Lesznie, a następnego dnia
zmierzymy się we Wrocławiu. Mecze z Ostrowem będą dogrywane na
krótko przed terminem – zobaczymy, gdzie będzie wtedy lepsza
pogoda.

Ma już pan jakiegoś
kandydata na lidera Sparty w tym sezonie? Będzie jakiś wyraźny
zdobywca punktów czy drużyna będzie zbilansowana?

Nie
wiem i myślę, że dopiero po pierwszych sparingach zobaczymy, kto
wyskoczy z formą. Ja jednak liczę na cały zespół, bo w
tym roku mamy bardzo wyrównany skład, w którym brakuje
megagwiazd. Każdy musi pojechać równo – seniorzy, juniorzy,
Polacy i obcokrajowcy. Na pewno wielu upatruje w liderach Tajskiego i
Tomka, ale uważam, ze na bardzo wiele będzie stać w tym sezonie
Batchelora. Ljung jest dla mnie również ciekawą osobowością, bo
po tym jak go obserwowałem na treningach w Zakopanem wydaje mi się,
że on potrafi naprawdę dobrze pojechać. Zbyszek
Suchecki jeżeli pojeździ trochę na tym torze i się do niego
spasuje, też będzie solidnym zawodnikiem, a w odwodzie mamy
przecież Klindta.

Wśród juniorów nie
ma na razie wyraźnego numeru jeden?

Juniorów
jest na razie czterech i zadziała prawo konkurencji. Kto będzie
najlepiej spisywał się na sparingach, ten pojedzie w meczach.
Oczywiście tych zawodników, którzy nie znajdą się w składzie
na spotkania Ekstraligi, puścimy do niższych lig, żeby tam
startowali na zasadach gościa i łapali doświadczenie, zamiast stać
w miejscu.

Jak wygląda sprawa z
Łukaszem Bojarskim, o którym niedawno pojawiła się informacja, że
będzie właśnie jechał jako gość w barwach klubu z Rybnika?

Rybnik
trochę się tutaj pospieszył, bo oczywiście rozmawiałem z nimi,
ale nie składaliśmy jako klub żadnych stuprocentowych deklaracji.
Naturalnie jednak dalej będziemy w kontakcie z tym klubem, tak samo
jak i z Piłą, bo gdyby Patryk Dolny nie mieścił się u nas w
składzie, to oni chcieliby, żeby dla nich jeździł. Po prostu
chcemy, żeby chłopcy startowali jak najczęściej.

Widać w drużynie
jakichś indywidualistów, którzy będą chodzić własnymi drogami
czy Sparta będzie w tym sezonie drużyną pełną gębą?

W
tym roku, tak jak i poprzednich latach mamy team, który jest dla
siebie właściwie rodziną. Próbujemy wszystkich wciągnąć w taką
atmosferę, bo wtedy łatwiej się współpracuje i każdy widzi cel
w tym, co robi. To widać w codziennych treningach, a także
podczas zawodów, kiedy na bieżąco ze sobą rozmawiamy oraz
analizujemy biegi.

Trener Baron liczy
jeszcze na jakieś wzmocnienie składu przez wypożyczenia?

Mamy
taki skład, jaki mamy i moim zadaniem jest z niego coś zbudować.
Drużyna jest bardzo fajna charakterologicznie i mnie to osobiście bardzo
cieszy. Wiem, że wszyscy nas skreślają, ale tak naprawdę
skreślają nas każdy sezon, od kiedy jestem tu trenerem, a
koniec końców zawsze trzeba się z nami liczyć. Teraz we Wrocławiu
mamy wielu zawodników, spośród których każdy chce udowodnić
żużlowemu światu, że się do czegoś nadaje. Kibice mogą być
pewni, że wszyscy wiemy, o co jedziemy.