Weekend po spartańsku!

To
był znakomity weekend w wykonaniu SPARTAN, pomimo braku tego, co nas
kręci najbardziej, czyli ligowych zmagań w PGE Ekstralidze. Spartańskie
podium już w piątek dali nam juniorzy Przemek Liszka i Patryk Wojdyło, 
zdobywając w Gorzowie brąz Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par
Klubowych. W sobotę w Cardiff cieszyliśmy się z podwójnego podium
wrocławian podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii („Tajski” i „Magic” byli
po prostu świetni).  W niedzielę w Lesznie kapitalne zawody odjechał
Maksym Drabik w 2. finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.

Juniorski medal w duecie – Liszka i Wojdyło z brązem MMPPK

Brawa,
brawa i jeszcze raz brawa – to należy się naszej młodzieży. Przed
zawodami wiedzieliśmy, że wrocławski duet może sprawić niespodziankę.
Bardzo spokojnie usposobiony był Przemysław Liszka, z którym
rozmawialiśmy w drodze do Gorzowa.  – Wyciszam się i odpoczywam. Trener
Rafał jest z nami na turnieju, więc wszystko mamy pod kontrolą –
opowiadał nam z trasy do Gorzowa Przemek. Jak się potem okazało to
wyciszenie było przysłowiową „ciszą przed burzą”, bo w zawodach nasz
junior walczył fenomenalnie. W sumie dowiózł dla Betard Sparty Wrocław
aż 14 punktów (1,3,3,3,1,3). Ale przecież nie byłoby sukcesu pary, gdyby
nie suma oczek zgromadzonych przez wrocławski duet. Te dołożył Patryk
Wojdyło 5 (2,1,d,1,0,1) i medal dla Betard Sparty Wrocław stał się
faktem. Złoty zdobyła Fogo Unia Leszno (Smektała – 16, Kubera – 14), a
srebro Cash Broker Stal Gorzów  (Czerniawski – 12, Karczmarz – 9).

2 x spartańskie podium w Cardiff podczas SGP – na nim Woffinden i Janowski

Te
zawody przejdą do historii rodzimego żużla.  Dla Polaków był to
najlepszy turniej z cyklu Speedway Grand Prix w tym sezonie. Wystarczy
dodać, że obsadę jednego z półfinałów stanowili w 100% biało-czerwoni:
Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik,  Patryk Dudek i Przemysław Pawlicki.
Wcześniej podobnej sztuki dokonali Australijczycy – uwaga – 16 lat temu.
Ale oczywiście nasze oczy były zwrócone w kierunku wspomnianego
„Magica” i naszej drugiej spartańskiej rakiety, czyli „Tajskiego”.
Maciek Janowski awansował z polskiego półfinału do ostatniego biegu
zawodów. Tai Woffinden także, wygrywając swój półfinał. W wielkim finale
Grand Prix Wielkiej Brytanii najlepszy był Bartosz Zmarzlik, na drugim
miejscu finiszował brytyjski lider Betard Sparty Wrocław, a na trzecim
Maciej Janowski, który na dystansie wyprzedził Grega Hancocka. Jesteśmy
na półmetku walki o tytuł IMŚ i… „Tajski” prowadzi, a „Magic” jest
trzeci. Tak trzymać.

Dominator „Torres” – wygrana w 2. finale IMŚJ

Zacznijmy
od tego, że Maksym Drabik z Leszna wyjechał z kompletem 21 punktów
 (3,3,3,3,3,3,3). Ależ forma!!! Przed zawodami wielu stawiało na
miejscowy duet, bo przecież atut własnego toru w żużlu jest istotny.
Bartosz Smektała i Dominik Kubera jechali dobrze, jednak to było za
mało, by ograć „Torresa”. Sam finał odbył się na przysłowiowe raty. W
pierwszej odsłonie Smektała jechał przed Drabikiem i Kuberą. Bieg został
przerwany po tym, jak Dominik Kubera (wykluczony) zahaczył o koło
naszego juniora. W powtórce znowu prowadził Bartosz Smektała, jednak
tylko przez jedno okrążenie. Potem liderem – już do mety – był
zdecydowanie najlepszy zawodnik tego turnieju, czyli maksymalny Maksym
Drabik. Niby żużel, a ponoć kibice na trybunach podziwiając go w akcji
mówili: „mistrz pierwszego planu”, „wielki magik”, „prawdziwy  artysta”.
Super zawody. Gratulujemy i dziękujemy za te piękne emocje!