Tajski będzie mistrzem?

Wobec kontuzji i nieobecności Emila Sajfutdinowa na sobotnim GP Słowenii kandydat do tytułu Indywidualnego Mistrza Świata jest jeden – żużlowiec Betardu Sparty Wrocław, Tai Woffinden!

„Tajski” przez cały sezon prezentuje równą i rewelacyjną formę. Jego marszu po w karierze medal Indywidualnych Mistrzostw Świata nie przerwała nawet kontuzja obojczyka, której doznał w czerwcu podczas GP Wielkiej Brytanii. Ulubieniec kibiców naszego klubu na trzy rundy przed zakończeniem cyklu jest praktycznie jedynym kandydatem do zdobycia tytułu najlepszego żużlowca na świecie. Sajfutdinow, który tracił do niego w klasyfikacji generalnej jedynie 3 punkty, może być wyeliminowany z jazdy nawet do końca roku, a kolejny w tabeli Jarosław Hampel traci do Taia aż 21 punktów. Kto by pomyślał o takim wybuchu talentu Woffindena jeszcze na początku sezonu?

Tai bardzo chciałby zdobyć wymarzone złoto do końca walcząc o tytuł z Emilem. – Życzę mu wszystkiego najlepszego i bardzo chciałbym, żeby pojechał w Krsko i wrócił jak najszybciej na tor. Trzymam za niego kciuki. To byłaby wielka strata, gdybyśmy nie mieli już okazji się zmierzyć – mówi Woffinden. Brytyjczyk bynajmniej nie uważa, że wszystkie karty w Grand Prix zostały już rozdane. – Wszystko jeszcze może się zdarzyć i wielu zawodników może znaleźć się na podium. Ja chcę zakończyć ten sezon przede wszystkim bez kontuzji i w dobtym stylu. Po turnieju w Toruniu wszystko będzie już wiadomo. Słyszę wiele głosów, które mówią mi, że na pewno zostanę mistrzem i mogę zapewnić sobie złoty medal przed ostatnimi zawodami. Wolę jednak być ostrożny. Hampel, Pedersen i Iversen też są w świetnej formie – mówi żużlowiec Betardu Sparty.