„Nie zrzucam winy na nikogo”

Początek tego sezonu jest dla Troya Batchelora po prostu fatalny. Po przełomowym zeszłym roku (średnia biegowa ponad dwa punkty) w tym Australijczyk jak na razie w ogóle nie potrafi się odnaleźć. Jaka jest przyczyna takiej jazdy Troya?

– Nie chcę zwalać na nikogo winy za swoją dotychczasową postawę. Wyścigi są wygrywane i przegrywane nie tylko na torze, ale i w warsztacie przy wyborze właściwych silników oraz ustawień – mówi Batchelor. – Zawsze chcę wyjechać na tor gotowy pod względem technicznym w stu procentach, więc wszystko tak naprawdę zależy ode mnie. Uważam, że moje motocykle są w porządku, ale nie przychodzą za tym wyniki.

„Batch” ma nadzieję, że już wkrótce przestanie zawodzić. – Mam otwartą głowę i staram się zmierzyć z problemami, z którymi do tej pory się nie mierzyłem. Oby to pomogło. Muszę reagować szybko, bo z takimi zdobyczami punktowymi mogę stracić szansę na jazdę w kolejnych meczach – kończy Batchelor.