W ubiegłym tygodniu ponownie ruszyła karuzela transferowa w ENEA Ekstralidze, a na rynku zostało kilku interesujących żużlowców. Betard Sparta Wrocław nie szuka jednak wzmocnień składu.
Menedżer Piotr Baron całkowicie ufa umiejętnościom zawodników, których ma do dyspozycji. – Na tę chwilę nie rozglądamy się za nowymi twarzami – mówi menedżer. – Mam nadzieję, że wszyscy będą przez cały czas zdrowi, nikt nie dozna kontuzji i nie będziemy zmuszeni do żadnych ruchów kadrowych. Myślę, że udowodniliśmy, że mamy dobry zespół i powinniśmy przede wszystkim ciągle ciężko pracować, żeby osiągać nasze cele zamiast skupiać się na tym, kto ewentualnie mógłby do nas dojść – uważa „Pierre”.
Kibice Sparty z pewnością zadają sobie pytanie, czy w którymś z meczu wrocławian zobaczą na torze Nicolaia Klindta. – Wszystko zależy od Nicolaia i jego dyspozycji. Będzie z nami trenował w czwartek i w piątek na Olimpijskim. Sam jestem ciekaw, w jakiej jest formie i jak poczuje się na torze po pewnej przerwie. Najważniejsze, żeby nie wypadł z rytmu i był zawsze przygotowany na to, że może wskoczyć do składu. Być może okaże się, że jedzie naprawdę dobrze i sprawi mi miły ból głowy, żebym nie wiedział, kogo mam wystawić na mecz – powiedział Baron.
