Mikołajki 2013 – relacja

Licencja, nowa
drużyna i jej prezentacja na Mikołaja od WTS-u

W piątkowe Mikołajki cały
klub WTS ciężko pracował, by dla swoich Kibiców przygotować miłe prezenty.

Najpierw w samo południe w gościnnym Best Western Hotel
Prima przy ul. Kiełbaśniczej odbyła się konferencja prasowa powiązana z
prezentacją drużyny Betardu Sparty na sezon ‘2014. Spotkanie profesjonalnie
poprowadził telewizyjny dziennikarz red. Janusz Kołodziej. Zbieżność nazwisk z
indywidualnym mistrzem Polski na żużlu „Koldim” z Tarnowa zupełnie przypadkowa.
Ale i tak znany z dowcipnego usposobienia nasz menedżer Piotr Baron oficjalnie
(figlarnie mrużąc przy tym oko) podziękował pani prezes Krystynie Kloc za
zakontraktowanie „championa kraju” do drużyny Sparty.

Żurnaliści dopisali. Sala była pełna. Kamery pracowały,
błyskały flesze fotoreporterskich aparatów. Obecni byli też wszyscy nasi
zawodnicy, mimo że Tai Woffinden śpieszy się na miesięczny urlop do Australii,
a żona Juricy Pavlica lada godzina spodziewa się ich drugiej córeczki.

Na samym początku red. Janusz Kołodziej odczytał pismo z
PZM, które informowało, że WTS Sparta Betard Wrocław jako pierwsza w Polsce uzyskała
licencję na ligowe starty w sezonie ‘2014! I to bezwarunkową. Czyli okazaliśmy
się bardzo solidnym klubem bez zaległości finansowych. To pierwszy wspaniały
mikołajkowy prezent od WTS-u dla naszych Fanów.

Zbigniew Korzeniowski, doradca prezydenta Wrocławia Rafała
Dutkiewicza do spraw sportu, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych UM Jacek
Sutryk oraz szef Biura Sportu UM Piotr Mazur wręczyli piękną statuetkę i
odpowiednio grubą kopertę Tai’owi Woffindenowi nie tylko za to, że we wspaniałym,
widowiskowym stylu został indywidualnym mistrzem świata, że jest championem z
naszej Sparty, że został z nami na kolejny rok, ale przede wszystkim dlatego,
iż jest ciepłym, otwartym człowiekiem i godnym ambasadorem speedwaya. „Dziękuję
bardzo” – odpowiedział czystą polszczyzną Tai.

Potem dziennikarzom przedstawiono ekipę Betardu Sparty na
sezon ‘2014, czyli trenerów Piotra Barona i Tomasza Skrzypka oraz zawodników
Mike’a Trzensioka, Patryka Malitowskiego, Patryka Dolnego, Zbigniewa
Sucheckiego, Juricę Pavlica, Tomasza Jędrzejaka, Troya Batchelora, Macieja
Janowskiego i Tai’a Woffindena. W tej kolejności. Każdy dostał jedno oficjalne pytanie
od prowadzących, a potem zaczęły się „zajęcia w podgrupach”, czyli rozmowy
dziennikarzy face to face z poszczególnymi naszymi żużlowcami.

Piotr Baron: O takim właśnie składzie myślałem. Utrzymaliśmy,
dzięki zarządowi, naszych najlepszych jeźdźców, a jeszcze doszli Maciek
Janowski i Jurica Pavlic. To bardzo duże wzmocnienia Jednak inne zespoły także
się wzmocniły. Nie obiecam więc teraz play offów, ani tym bardziej medali w
DMP. Obiecam tylko, że damy z siebie wszystko. Mecze sparingowe i pierwsze spotkania
ligowe pokażą dopiero kogo na co stać i w jakim miejscu jesteśmy. Pytacie, jak
będę ustalał skład, skoro mamy sześciu seniorów? He, he, jak zwykle: rzucę
monetą.

Tai Woffinden: Zostałem 
we Wrocławiu, bo tu się dobrze czuję i po co zmieniać coś, co wspaniale
działa i przynosi sukcesy? Obrona tytułu IMŚ będzie trudniejsza od jego
zdobycia. Ale mam na nią apetyt, podobnie jak i na ligowe sukcesy z Betardem
Spartą.

Maciej Janowski: –  Tęskniłem
za Wami. Generalnie, to cały czas czułem się jakbym nie odchodził z Wrocławia.
Przecież tu mieszkam i nawet jako zawodnik Unii Tarnów kibicowałem WTS-owi. Często
rozmawiałem z panią prezes Krystyną Kloc. Dwa lata startów na innym torze w
Tarnowie, w nowym otoczeniu, bardzo pomogły mi w żużlowym rozwoju, ale teraz
nadszedł już czas na powrót do domu. No to jestem! Mamy świetną ekipę.

Jurica Pavlic (nienaganną polszczyzną): – Z Marmą Rzeszów
nie mogłem się dogadać co do warunków i sensu moich dalszych startów w tym
klubie. Miałem zapytanie z Gorzowa, ale pięć minut rozmowy z coachem Piotrem
Baronem przekonało mnie, że Wrocław będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem na
sezon ‘2014 i na dłużej. Rywalizacja o miejsce w składzie?  He, he, no to będzie wesoło. Przyda się.
Zresztą tę sytuację wymuszają obecne przepisy Ekstraligi. Rezerwowy jest
konieczny. W meczu pojedzie lepszy, czyli ten, kto zdobywa najwięcej punktów dla
drużyny!

  


Nasi żużlowcy
dzieciom na Mikołaja

Zaraz po treściwej konferencji prasowej żużlowcy Betardu
Sparty w mikołajowych czapkach na głowach pojechali z workami pełnymi upominków
(m.in. z klubowymi gadżetami) do Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i
Hematologii Dziecięcej przy ul. Bujwida. Już na samym początku doszło do spotkania
drużyny z małym fanem żużla z Zielonej Góry. Chłopiec był pod wrażeniem, że
mógł porozmawiać na żywo z zawodnikami a ci wręczyli mu prezenty. Z radością
zadał kilka pytań championowi globu, m.in. zapytał Tai’a o to, jak się zdobywa
mistrzowski tytuł i jak Anglikowi walczyło się o złoto z Jarosławem Hampelem. Nasi
zawodnicy składali dzieciom i ich opiekunom świąteczne życzenia, za każdym
razem na twarzach małych pacjentów pojawiał się uśmiech. I to z kolei był z ich
strony najmilszy prezent dla wrocławskich żużlowców, dla których to spotkanie z
chorymi dziećmi stało się wielkim przeżyciem.

Potem ekipa Betardu Sparty złożyła wizytę w Szkole Podstawowej
nr 90 im. prof. S. Tołpy, przy ul. Orzechowej. Na zawodników czekali tam najmłodsi
uczniowie, którzy zaskoczyli ich swoją wiedzą o żużlu, zadawali wiele pytań,
byli ciekawi np. jakiej marki jest motocykl żużlowy, ile ma koni mechanicznych
i jak to jest możliwe, że zawodnicy jeżdżą bez hamulców. Okazało się, że do tej
szkoły uczęszczają również mali kibice Sparty, którzy przyszli na to spotkanie z
klubowymi szalikami i zadali pytanie o to, jaki ostatecznie będzie skład WTS-u na
przyszły sezon. Dzieci były także ciekawe, co trzeba zrobić żeby zostać
żużlowcem, kiedy będzie pierwszy mecz w sezonie ‘2014 i ile trwają żużlowe
zawody…

Ów dialog z młodzieżą poprowadził coach Piotr Baron, który
od razu nawiązał z nią przyjazny dialog i opowiedział kilka żużlowych anegdot. Pod
koniec spotkania Piotr Baron wyjawił dzieciom, że Troy Batchelor mówi po polsku
i zapytał ich, czy chcą to usłyszeć. One natychmiast zaczęły krzyczeć, że tak i
dopingować Australijczyka, który ostatecznie przełamał się i rzekł kilka zdań
po polsku, za co zebrał olbrzymie brawa. Tai Woffinden również powiedział kilka
słów w naszym języku, czym dzieci były naprawdę mile zaskoczone. Nasz trzeci
obcokrajowiec Jurica Pavlic poinformował uczniów o tym, że jest Chorwatem, co ich
zdziwiło, gdyż przez cały czas swobodnie rozmawiał z nimi po polsku. W sali
były wywieszone kartki z nazwiskami naszych zawodników, na których składali oni
autografy, a te z pewnością staną się cenną pamiątką dla uczniów.

Po spotkaniu dzieci mogły wsiąść na motor żużlowy i zrobić
sobie pamiątkowe zdjęcia. Oczywiście otrzymały też od naszej drużyny
mikołajkowe prezenty.

 

 

W sali jak na
stadionie

Wreszcie o godz. 18 w sali koncertowej Radia Wrocław odbyła
się oficjalna, uroczysta prezentacja drużyny WTS Betard Sparta przed jej Fanami.
Mimo orkanu Ksawery, zimna, padającego śniegu, korków i spóźniających się
tramwajów, sala zapełniła się po brzegi fantastycznymi, gorącymi, sympatycznymi
i spragnionymi żużla wrocławskimi Kibicami. Stworzyli oni rodzinną, ale zarazem
bardzo gorącą atmosferę, niczym na stadionie. Owacyjnie przywitali cały zespól,
ale chyba największy aplauz towarzyszył wejściom na scenę i krótkim słowom
Piotra Barona, Tomasza Jędrzejaka, Macieja Janowskiego, nowego nabytku, tj.
Juricy Pavlica i Tai’a Woffindena. Burzliwe oklaski otrzymała pani prezes
Krystyna Kloc oraz Beata i Artur Dziechcińscy z Betardu.

Piotr Baron: Gdy zostałem wywołany na scenę przez
redaktora Janusza Kołodzieja i zobaczyłem na sali aż tylu rozentuzjazmowanych Kibiców,
to na moment odebrało mi mowę. Byłem wzruszony.

Dziwnie wilgotne oczy ze wzruszenia mieli też cudowanie
powitany powracający do Betardu Sparty Maciek Janowski (chyba tego się nie
spodziewał, bo od razu wykrztusił: „Jak ja za Wami tęskniłem!) i nasz mistrz
świata Tai Woffinden. Zawodnicy byli w szoku takim miłym przyjęciem.

Na telebimie pokazano żużel z dawnych lat, Tomka Jędrzejaka
na najwyższym stopniu podium w finale IMP w 2012 roku, kiedy ze szczęścia nie
potrafił założyć szarfy championa. Śmiechu było
co niemiara. Zobaczyliśmy też film o
drodze „Tajskiego” do korony IMŚ. A na koniec Spartanie rzucili w trybuny swoje
czapki Betardu, zaś Fani odwdzięczyli się gromkim: WTS, WTS, WTS!

 

No to do zobaczenia na pierwszym meczu ligowym sezonu ‘2014
na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu!

To był ciężki, pracowity i trudny dzień dla wszystkich w WTS-ie, ale
jednocześnie jakże miły, udany i budujący. Dzięki WROCŁAWSCY KIBICE!  Jesteście najlepsi! No to pierwsze sukcesy
już za nami. Teraz kolej na następne.

 

Galeria zdjęć upamiętniająca wszystkie opisane powyżej zdarzenia  znajduje się TUTAJ