Menedżerski dwugłos

Niedzielne spotkanie było pierwszym w rundzie rewanżowej Ekstraligi Żużlowej. Zawodnicy Betard Sparty Wrocław rozpoczęli ją bardzo udane. Wygrali z CKM Włókniarz Częstochowa w stosunku wiekszym niż przegrali 29 maja pod Jasną Górą. To oznacza, że pierwszy w tym sezonie punkt bonusowy powędrował do stolicy Dolnego Śląska.

Co po meczu mieli do powiedzenia menedżerowie drużyn: wrocławskiej – Piotr Baron i częstochowskiej – Jarosław Dymek?

Piotr Baron (menedżer Betard Sparta Wrocław): Jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. To było dla nas bardzo ważne spotkanie. Cieszę się bardzo, że rozstrzygnęliśmy je na swoją korzyść. Dziękuję zawodnikom naszej drużyny za postawę i walkę. Podkreślam to za każdym razem, ale w zespole panuje świetna amosfera i to także ma wpływ na nasze wyniki. Chłopaki ciężko pracują, kosztem bycia w domu z rodzinami, ale są tego efekty. Dlatego to zwycięstwo dedykujemy rodzinom naszych zawodników.

Jarosław Dymek (menedżer CKM Włókniarz Częstochowa): W naszym zespole dobrze zaprezentowali się tylko dwaj zawodnicy – Grigorij i Daniel. Pozostali zwiedli i nie wiem nawet teraz dlaczego pojechali tak słabo. Nie rozumiem Rafała Szombierskiego. Nie stosowaliśmy rezerw taktycznych, bo zawodnicy chcieli chłodzić silniki, a nie jechać bieg po biegu. Betard Sparta to dobra i ambitna drużyna. Gratuluję im zwycięstwa.