Megawidowisko w Grudziądzu

Mecz Spartan w Grudziądzu z GKM-em tuż po jego zakończeniu został uznany za najlepszy wśród dotychczas rozegranych meczów nowego sezonu PGE Ekstraligi. I słusznie – w niedzielny wieczór nie brakowało efektownej jazdy, znakomitych manewrów i dramatycznych rozstrzygnięć. Niestety po wspaniałej walce drużynie Betard Sparty nie udało się sięgnąć po zdobycz punktową w pierwszym swoim spotkaniu o punkty w tym roku. 
A zaczęło się wyśmienicie! Para Woffinden-Milik przywiozła na 5:1 Lindbacka i Golloba, jednak straty te zostało szybko wyrównane przez gospodarzy dzięki bardzo szybkim dzisiaj Okoniewskiemu i Buczkowskiemu. Przez kolejne wyścigi trwało wzajemne wyprowadzanie ciosów – to raz Spartanie byli górą, a po chwili kontrowali żużlowcy GKM, którzy po drugiej serii startów objęli czteropunktowe prowadzenie. Błyskawicznie podwójnym zwycięstwem zniwelowali je Tajski i Vaszek, ale silna linia seniorska Grudziądza dała wkrótce naszym rywalom sześć punktów przewagi. Byłoby tego jeszcze więcej, gdyby nie kapitalny manewr Maksyma Drabika – „Torres” przez cały dziewiąty bieg ścigał świetnie jadących parą Golloba i Lindbacka i na ostatniej prostej wcisnął się między obu rywali, wyprzedzając Szweda na kredzie. 
Akcję młodego Spartanina przyćmił jednak stary mistrz Tomasz Gollob. W jedenastym biegu menedżer Piotr Baron posłał na tor w ramach rezerwy taktycznej Woffindena i wydawało się, że decyzja ta będzie w stu procentach skuteczna, bo Tajski wraz z Milikiem jechali od startu na 5:1 pomimo zaciekłych ataków Golloba. Uwagi zabrakło na ostatnim wirażu, kiedy mistrz świata się zagapił i niepotrzebnie chciał holować Czecha, co bezwzględnie wykorzystał Gollob, mijając obu naszych na mecie. Tai nie myślał jednak długo o tej wpadce i w następnym biegu wraz z Drabikiem zmniejszyli starty punktowe drużyny do dwóch punktów. Kolejne dwie odsłony nie przyniosły przełomu i o losach meczu miał zadecydować ostatni bieg.
Betard Spartę reprezentowali w nim Woffinden i Janowski. Najlepiej spod taśmy ruszył dotychczas przeciętnie jak na siebie spisujący się Magic, a Tajski jechał trzeci. W tym momencie jechaliśmy po meczowy remis, który w ostatecznym rozrachunku nie krzywdziłby żadnej ze stron tego niezwykle zaciętego i emocjonującego starcia. Niestety, Tajski próbował zaatakować drugiego Buczkowskiego i straszliwie zakopał się po zewnętrznej, w wyniku czego spadł na czwarte miejsce i nie liczył się już do końca biegu. Maciek natomiast na ostatniej prostej dał się minąć szarżującemu „Buczkowi”. Zamiast remisu – porażka czterema punktami. 
Podopieczni Piotra Barona mogą jednak wyjeżdżać z Grudziądza z podniesioną głową. Z bardzo mocną u siebie ekipą GKM-u istniałą realna opcja, aby ten mecz wygrać, a o końcowym niepowodzeniu zadecydowały detale. Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Tai Woffinden – 12. Na niezbyt przez siebie lubianym torze Tajski był bardzo szybki, ale nie ustrzegł się też błędów. Bardzo dobrze pokazał się Maksym Drabik, który ładnie wszedł w sezon z 9 oczkami i bonusem. Maks popisał się jedną efektowną mijanką, a gdy ze startu wychodził pierwszy, to już tej pozycji nie oddawał. Z dużym optymizmem można było patrzeć na jazdę Vacka Milika. Czech uzbierał 7 punktów i aż trzy bonusy, będąc mocnym punktem drużyny. W jeździe Vacka widać więcej mocy oraz lepsze przygotowanie techniczne maszyn.
Duże rezerwy tkwią na pewno w Maćku Janowskim, który raczej nie będzie zadowolony z tego spotkania pomimo przyzwoitego wyniku 8 punków i bonusa. Mistrz Polski jak na siebie był zbyt często ogrywany na trasie przez rywali. Swoje dorzucił Tomasz Jędrzejak. Kapitan Betard Sparty zdobył 6 punktów w czterech startach i miał na koncie ważną trójkę nad Artiomem Lagutą. O meczu w Grudziądzu będą chcieli zapomnieć Damian Dróżdż (1 punkt) i Szymon Woźniak, któremu nie wyszedł debiut w naszych barwach. Szymek nie ugrał ani jednego oczka, ale miał też trochę pecha, kiedy w swoim drugim biegu na dystansie ewidentnie trącił go Laguta. 
Rozpoczynamy zatem sezon od nieznacznej przegranej, ale Spartanie udowodnili, że pomimo trudności do sezonu przygotowani są dobrze. Szansa na zdobycie pierwszych punktów w niedzielę w Poznaniu w potyczce przeciwko Stali Gorzów!


BETARD SPARTA WROCŁAW 43

1. Tai Woffinden 12+1 (3, 2, 3, 2, 2*, 0)
2. Vaclav Milik 7+3 (2*, 0, 2*, 1*, 2)
3. Szymon Woźniak 0 (0, 0, -, -)
4. Tomasz Jędrzejak 6 (1, 3, 0, 2, -)
5. Maciej Janowski 8+1 (3, 1, 1, 1*, 2)
6. Maksym Drabik 9+1 (3, 0, 2, 3, 1*)
7. Damian Dróżdż 1 (0, 1, 0)

MRGARDEN GKM GRUDZIĄDZ 47
9. Antonio Lindback 5 (1, 3, 1, 0, 0)
10. Tomasz Gollob 11+1 (0, 2*, 3, 3, 3)
11. Rafał Okoniewski 10+1 (2*, 3, 3, 1, 1)
12. Krzysztof Buczkowski 12+1 (3, 1, 2*, 3, 3)
13. Artem Laguta 3 (w, 2, 1, 0)
14. Marcin Nowak 3+1 (2, 1*, 0)
15. Mateusz Rujner 3+1 (1*, 2, 0)
Bieg po biegu:
1. (69,83) Woffinden, Milik, Lindbaeck, Gollob 1:5
2. (69,07) Drabik, Nowak, Rujner, Dróżdż 3:3 (4:8)
3. (69,47) Buczkowski, Okoniewski, Jędrzejak, Woźniak 5:1 (9:9)
4. (69,65) Janowski, Rujner, Dróżdż, Łaguta (w/su) 2:4 (11:13)
5. (70,60) Okoniewski, Woffinden, Buczkowski, Milik 4:2 (15:15)
6. (70,57) Jędrzejak, Łaguta, Nowak, Woźniak 3:3 (18:18)
7. (69,70) Lindbaeck, Gollob, Janowski, Drabik 5:1 (23:19)
8. (69,24) Woffinden, Milik, Łaguta, Rujner 1:5 (24:24)
9. (69,46) Gollob, Drabik, Lindbaeck, Jędrzejak 4:2 (28:26)
10. (69,60) Okoniewski, Buczkowski, Janowski, Dróżdż 5:1 (33:27)
11. (69,65) Gollob, Woffinden, Milik, Łaguta 3:3 (36:30)
12. (69,09) Drabik, Woffinden, Nowak, Okoniewski 1:5 (37:35)
13. (69,07) Buczkowski, Jędrzejak, Janowski, Lindbaeck 3:3 (40:38)
14. (69,56) Gollob, Milik, Drabik, Lindbaeck 3:3 (43:41)
15. (69,06) Buczkowski, Janowski, Okoniewski, Woffinden 4:2 (47:43)