Mati od A do Z

Mateusz Gradka z optymizmem patrzy w nadchodzący sezon. Młody zawodnik opowiada o swoich prywatnych i zawodowych planach na przyszłość, nie tylko tych żużlowych.

A jak Aleksander, klubowy mechanik

B jak Baron Piotr. Trener to pierwsza osoba która przychodzi mi na myśl.

C jak Częstochowa. Jechałem tam swoje drugie zawody.

D jak defekt, a zanotowałem ich już sporo.

E jak ekstraliga – czyli moja przyszłość!

F jak FIM Speedway – gra komputerowa.

G jak Gollob, jest autorytetem i wzoruje się na nim wielu zawodników.

H jak Hampel, to chyba oczywiste (śmiech).

I jak Ice Speedway. To świetna zabawa, ale nieco ryzykowna.

J jak jechać! Jechać! I jeszcze raz jechać na maksa!

K jak kewlar, koło, z tą literą mam wyłącznie żużlowe skojarzenia.

L jak licencja. To było ważne przeżycie.

Ł jak łańcuch. Miałem z nim wiele przygód, zwłaszcza w Gorzowie, gdzie zrywał się wielokrotnie.

M jak motor. Odkąd pamiętam fascynowały mnie motory. Patrzyłem na nie jak zahipnotyzowany. Moja przygoda z nimi zaczęła się od motorynki.

N jak NEB, czyli moje sprężyny sprzęgłowe.

O jak Ola – moja była dziewczyna.

P jak przygoda. Lubię przygody; lubię, kiedy coś mnie zaskakuje.

R jak rama. W tym roku dostałem moją pierwszą nową ramę z klubu.

S jak sum. Bardzo lubię wędkować w wolnych chwilach, to taka moja pasja poza motorami i zawsze chciałem złowić duuużego suma (śmiech)

T jak tatuaże. Chcę mieć ich dużo! Pierwszy pojawi się już niedługo…

U jak upadek. Chyba więcej nie trzeba nic dodawać (śmiech)

W jak walka. Lubię walczyć na torze. Trener od ogólnorozwojówki (Tomasz Skrzypek-przyp.) powtarza nam, że życie to walka.

Z jak Zielona Góra. Lubię ten tor, dobrze mi się tam jeździ.

 

AGNIESZKA RATOWSKA-GNIADEK