Kawał dobrego ścigania

Dziś o godzinie 17 (o godz. 16 poćwiczą na torze
amatorzy) będę miał do dyspozycji na treningu dwóch seniorów i dwóch juniorów,
natomiast jutro w sobotę  o godz. 16 na wrocławskim torze powinna się już
pojawić w zasadzie cała nasza drużyna. Znów będziemy ciężko pracowali, by
odnieść kolejne zwycięstwo na Stadionie Olimpijskim. Zdajemy sobie bowiem
sprawę, że w niedzielę czeka nas ciężka przeprawa z Polonią Bydgoszcz. To mocny
przeciwnik. Ale ja jestem dobrej myśli
– mówi Piotr Baron, menedżer ds. sportowych Betard Sparty Wrocław.

Nasi zawodnicy startowali ostatnio w
ligach zagranicznych, zaś juniorzy jechali w Rybniku w półfinale MIMP. Rano
zawodnicy mieli ogónorozwojowe, kondycyjne i mentalne zajęcia z Tomaszem
Skrzypkiem. Po południu jazda na torze, a wieczorem w swoje ręce weźmie ich
nasz masażysta Krystian. Do tego praca przy sprzęcie w warsztacie pod okiem
naszego mechanika Alka Krzywdzińskiego. Tak więc przygotowania do spotkania z
Polonią Bydgoszcz idą pełną parą. Zapraszam wszystkich na mecz (niedziela,
godz. 17.30, ale przyjdźcie wcześniej, bo będą czekały na Państwa różne
atrakcje przygotowane przez klub), gdyż to będzie kawał dobrego ścigania się

dodaje bardzo pracowity Baron, kiedyś  znakomity nasz żużlowiec.

Tak, już w najbliższą niedzielę, kolejny – 4. z rzędu mecz
Betard Sparty na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu (godz. 17:30). Tym razem rywalem
wrocławian będzie bydgoska Polonia. Opiekunowie obu drużyn – Robert Sawina (Polonia) i Piotr Baron (Sparta) podali już awizowane składy na ten
pojedynek.

W zestawieniu Sparty znajdują się Ci sami zawodnicy, co w poprzednich
pojedynkach. Nastąpiła jedynie korekta w ustawieniu Sebastiana Ułamka i
Fredrika Lindgrena, którzy zostali zamienieni miejscami, względem meczu
przeciwko Włókniarzowi. Pod numerem 15 zobaczymy zapewne Patryka Malitowskiego.

W ekipie naszych gości bez większych rewelacji, choć niepewny startu może być
Artiom Łaguta, prezentujący ostatnio mało przekonującą formę. Parę juniorów
Polonii uzupełni najprawdopodobniej Mikołaj Curyło.

 

BARTEK CZEKAŃSKI