Inauguracja nam nie wyszła

Żużlowcy Betardu Sparty Wrocław rozpoczęli sezon 2014 ENEA Ekstraligi
od porażki. Nasza drużyna nie sprostała dzisiaj Stali Gorzów,
przegrywając 40:50.

Ekipa z Gorzowa ewidentnie nie leży Spartanom – nie jesteśmy w
stanie uporać się ze Stalą na własnym torze już od trzech lat.
Dzisiejszy mecz niestety nie okazał się jakże oczekiwanym przełamaniem.
Wielka szkoda, ponieważ frekwencja na stadionie dopisała – wielu kibiców
wybrało się na Stadion Olimpijski, żeby dopingować Spartan w pierwszym
meczu nowego sezonu.

Inauguracyjna gonitwa spotkania zakończyła się zwycięstwem Taia
Woffindena. Indywidualny mistrz świata rozpoczął zawody od trójki, co
przed kolejnymi fazami spotkania rokowało wyjątkowo pozytywnie. Od
początku niestety na wrocławskim torze nie potrafił się odnaleźć Troy
Batchelor. Australijczyk zdecydowanie nie miał swojego dnia i obawy, czy
po poważnej kontuzji Troy dobrze wjedzie w sezon, znalazły tym razem
swoje uzasadnienie. Przed pierwszą przerwą w zawodach wrocławianie
przegrywali 10:14 i już wtedy było wiadomo, że czekać nas będzie
niesamowicie ciężka przeprawa. Kibiców ucieszyła na pewno postawa
Macieja Janowskiego – wychowanek Sparty w popisowym stylu wrócił do
swojego macierzystego klubu, wygrywając w czwartym biegu po świetnej
walce z Iversenem.

Wyścigi 5-7 to dominacja Spartan. Najpierw Tomasz Jędrzejak z Juricą
Pavlicem odnieśli pierwsze dla nas w nowym sezonie zwycięstwo 5:1, a
następnie przeżyliśmy chwile grozy, kiedy w szóstym biegu Kasprzak
spowodował upadek Janowskiego. „Magic” wstał jednak z toru o własnych
siłach po to, aby w powtórce odnieść drugie swoje zwycięstwo. Kolejny
bieg upłynął pod znakiem niewykorzystanych szans. „Tajski” prowadził
przez cały bieg, ale na samej kresce dał się wyprzedzić Iversenowi,
który minął Woffindena na wewnętrznej.

Nasi w tym momencie prowadzili 22:20 i wydawało się, że po
początkowych trudnościach udało im się przejąć kontrolę nad wydarzeniami
na torze. Wtedy jednak wydarzyło się coś, co trudno wytłumaczyć. W
pomeczowych dyskusjach Spartanie potem przyznawali, że nawierzchnia
przestała wówczas być ich atutem – przegrywaliśmy starty, a jeśli nawet
te udawało się dobrze wykorzystać, to na dystansie dawaliśmy się mijać
Stalowcom, którzy bardzo dobrze spasowali się z nawierzchnią
Olimpijskiego. Przegraliśmy pięć kolejnych wyścigów (w tym trzy
podwójnie) i stało się jasne, że punktów dzisiaj nie zdobędziemy.
Najlepsi w naszych szeregach Maciek i Tai trochę stanęli, Jura szarpał
niesamowicie, ale widać było, że jeszcze nie do końca potrafi się
odnaleźć na nowym dla niego obiekcie, a nasi juniorzy Patryk Malitowski
oraz Patryk Dolny chyba odrobinę za bardzo chcieli się dzisiaj pokazać z
dobrej strony. Honoru Sparty bronił kapitan Tomasz Jędrzejak, dla
którego nie było straconych punktów.

To właśnie „Ogór” stoczył najbardziej pasjonujący pojedynek dnia,
kiedy w dziesiątym biegu co chwilę tasował się na prowadzeniu z
Bartoszem Zmarzlikiem, a dodatkowo bronił się jeszcze przed atakami
Iversena. Jędrzejak wchodził odważnie między gorzowian, a na mecie
przegrał z juniorem Stali o milimetry. Tomek miał po tym wyścigu spore
pretensje do Zmarzlika – młodzieżowiec gości poczynał sobie momentami
niesportowo, odpychając naszego kapitana nogą oraz wywożąc „Ogóra” w
bandę.

W Betard Sparcie zabrakło niestety silnej drugiej linii – nasi
zawodnicy prezentowali się dość chimerycznie, co wobec bardzo równej
drużyny przeciwników nabrało decydującego znaczenia. Nie potrafiliśmy
niestety zneutralizować potencjalnie słabszych żużlowców Stali i jeszcze
przed biegami nominowanymi pozostała nam walka tylko o jak najlepszy
wynik. Spotkanie ostatecznie zakończyło się naszą dziesięciopunktową
porażką – na pewno życzylibyśmy sobie lepszego wyniku na początek
sezonu, ale pierwsze koty za płoty i jest jeszcze zdecydowanie na wcześnie na
to, żeby kogokolwiek oceniać. Menedżer Piotr Baron po meczu jasno
zapowiedział, że wyciągnie z tego spotkania należyte wnioski i z czasem
będziemy oglądać Betard Spartę tylko silniejszą.

Najwięcej punktów dla Spartan zdobył Maciej Janowski – 13 w sześciu
startach. O formę Maćka obawiało się wielu, ale dzisiaj zawodnik ten
udowodnił, że były to bezpodstawne wątpliwości. Trzy wygrane, walka o
każdy punkt, choć sam Janowski zwracał po meczu uwagę, że mogło być
jeszcze lepiej. „Magic” apelował też, żeby nie skreślać całej drużyny po
jednym nieudanym występie, choć doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że
można było od drużyny oczekiwać dziś nieco więcej. To mądre słowa żużlowca, dla
którego powrót na Olimpijski po dwuletniej przerwie na pewno nie był
lekkim spotkaniem. Duże słowa pochwały należy skierować pod adresem
Tomasza Jędrzejaka. „Ogór” gryzł tor i nikomu dzisiaj nie odpuszczał. To
biegi z jego udziałem najbardziej dzisiaj rozgrzewały publiczność, a
pojedynki ze Zmarzlikiem ( w 14. wyścigu minął gorzowianina na samej
mecie) to esencja speedwaya.

Na pewno więcej spodziewaliśmy się po Taiu Woffindenie – mistrz
świata bardzo dobre wyścigi przeplatał dość bezbarwnymi startami i w
rezultacie uzyskał dla Betard Sparty 8 punktów. Wierzymy jednak, że
„Tajski” wróci do dyspozycji z ubiegłego roku, kiedy nie było na niego
mocnych. Jurica Pavlic kiedy już wychodził ze startu dobrze, to
wygrywaliśmy 5:1. Chorwat na pewno potrzebuje czasu, żeby być bardzo
silnym punktem drużyny, ale dzisiaj zaprezentował się obiecująco. Nawet
jeśli przyjeżdżał ostatni, nie rezygnował i widać po nim, że z jego formą będzie
tylko lepiej. Patrykowie: Malitowski oraz Dolny na pewno chcieli
potwierdzić dobrą przedsezonową dyspozycją. Trochę im dzisiaj nie
wyszło, ale widać po nich wolę walki i przejmowanie się niepowodzeniami.
Głowa do góry! Ciężka praca na pewno da satysfakcjonujące wyniki. Ten
dzień będzie też na pewno długo analizował Troy Batchelor. Nie widzieliśmy w
nim tego ambitnego i walecznego żużlowca z zeszłego roku, ale wierzymy,
że Troy się odbuduje i jeszcze będziemy oklaskiwać jego szarże.

Ważne, żeby ten falstart nie siedział w głowach Spartan zbyt długo.
Sezon dopiero się zaczął i należy się jak najlepiej przygotować do
kolejnych meczów. Następne spotkanie w Toruniu przeciwko Unibaxowi już w
Lany Poniedziałek!

BETARD SPARTA WROCŁAW 40

9. Tai Woffinden 8 (3, 2, 0, 0, 3, 0)
10. Troy Batchelor 2+1 (0, 1*, 1, -, -)
11. Tomasz Jędrzejak 9+1 (1, 3, 2, 2, 1*)
12. Jurica Pavlic 4+2 (0, 2*, 0, 2*)
13. Maciej Janowski 13 (3, 3, 1, 1, 2, 3)
14. Patryk Malitowski 3 (2, 1, 0)
15. Patryk Dolny 1+1 (1*, u, 0)

STAL GORZÓW 50

1. Matej Zagar 10+1 (2, 1, 3, 3, 1*)
2. Linus Sundstroem 5+3 (1*, 0, 2*, 2*, -)
3. Krzysztof Kasprzak 10+1 (3 ,w, 2*, 3, 2)
4. Piotr Świderski 10+1 (2*, 2, 3, d, 3)
5. Niels Kristian Iversen 7 (2, 3, 1, 1)
6. Adrian Cyfer 1 (0, 0, 1)
7. Bartosz Zmarzlik 7 (3, 1, 3, 0)

Bieg po biegu:
1. Woffinden, Zagar, Sundstroem, Batchelor 3:3
2.
Zmarzlik, Malitowski, Dolny, Cyfer 3:3 (6:6)
3.
Kasprzak, Świderski, Jędrzejak, Pavlic 1:5 (7:11)
4. Janowski
, Iversen, Zmarzlik, Dolny (u) 3:3 (10:14)
5. Jędrzejak
, Pavlic, Zagar, Sundstroem 5:1 (15:15)
6. Janowski
, Świderski, Malitowski, Kasprzak (w) 4:2 (19:17)
7.
Iversen, Woffinden, Batchelor, Cyfer 3:3 (22:20)
8.
Zagar, Sundstroem, Janowski, Dolny 1:5 (23:25)
9.
Świderski, Kasprzak, Batchelor, Woffinden 1:5 (24:30)
10.
Zmarzlik, Jędrzejak, Iversen, Pavlic 2:4 (26:34)
11.
Kasprzak, Sundstroem, Janowski, Woffinden 1:5 (27:39)
12.
Zagar, Jędrzejak, Cyfer, Malitowski 2:4 (29:43)
13. Woffinden
, Pavlic, Iversen, Świderski (d/4) 5:1 (34:44)
14.
Świderski, Janowski, Jędrzejak, Zmarzlik 3:3 (37:47)
15. Janowski
, Kasprzak, Zagar, Woffinden 3:3 (40:50)