I po meczu

Jan Ząbik (Unibax Toruń): – Na pewno zawody były ciekawe. Nasi zawodnicy pogubili parę punktów na trasie, a to nie powinno się zdarzyć. Jednak w ferworze walki wszystko może się przytrafić. Do ostatniego biegu było nerwowo, ale nam w końcówce dopisało nam szczęście. Cieszę się z tego, bo na własnym torze pogubiliśmy trochę punktów w meczu z Zieloną Górą i z Tarnowem. Musimy teraz wszystko odrobić, bo chcemy się załapać do tej pierwszej czwórki.

Chris Holder (Unibax Toruń): – Tor był na początku trochę trudny, ale po równaniu wszystko było już w porządku. Ciężko wyprzedzało się na trasie, dlatego ważny był szybki start i dobre rozegranie pierwszego łuku. Miałem bardzo szybkie motocykle, które świetnie spisały się na tym torze. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, bo w końcówce wszystko mogło się zdarzyć.

Piotr Baron (Betard Sparta Wrocław): – Zacznę, tak jak zawsze: gratulacje dla drużyny przeciwnej. Uważam, że pojechaliśmy bardzo dobre spotkanie i w dzisiaj każdy z zawodników pokazał, że potrafi zdobywać punkty. Oczywiście wyróżniali się Tomek, „Fredka” i Sebastian. Dla nich ogromne brawa. Cieszy nas to, że Sebastian pojechał we Wrocławiu kolejny dobry mecz. Wiemy, że możemy na niego liczyć na naszym torze i to jest bardzo ważne. „Fredka” po zmianie motocykla też świetnie jechał. Tomek Jędrzejak pojechał na swoim poziomie, tak jak tego oczekiwaliśmy. Myślę, że dobrym rozwiązaniem też był Monberg. Co prawda zgubił punkty na trasie, ale jak było trzeba, to się sprężył i pociągnął wynik drużyny. Niestety Dennis miał na początku upadek i później pojechał już niezbyt ciekawie. I oczywiście juniorzy, z którymi jest trochę inna historia. Tak naprawdę mieliśmy dwa dni treningu po miesięcznej przerwie i potrzebuję potrenować z nimi trochę więcej czasu, żeby pojechali na wyższym poziomie.

Sebastian Ułamek (Betard Sparta Wrocław) Generalnie cały czas nie uśmiecha się do nas szczęście. Kontuzje naszych zawodników na początku sezonu sprawiły, że musimy uzupełnić skład. U mnie do końca także „nie skleja”. Czekam aż „z góry” przyjdzie szczęście i cały czas mam nadzieję, że końcówka sezonu będzie moja, że odbuduję to wszystko. Przez dwa dni, w piątek i w sobotę, włożyliśmy dużo pracy w przygotowanie do tego meczu. Bardzo jestem z tego zadowolony. Dziękuję też za całą organizację treningów i pracę przy torze. Widać, że to zaowocowało. Praktycznie cały zespół wyniósł z treningów korzyści. Tylko zabrakło do tej dwudniowej pracy meczowego zwycięstwa. Nie ukrywam, że było blisko, bo czułem się dzisiaj bardzo pewnie. W tym ostatnim biegu miałem przywieźć minimum dwa punkty, bo chciałem wygrać z tym gościem, który siedzi obok [z Chrisem Holderem]. Niestety rozleciał się silnik i nie puściłem sprzęgła, bo nie było już na czym jechać. Ubolewam nad tym, bo straciłem silnik spasowany z wrocławskim torem.

 

MARTA POLAK