„Gdybym go uderzył, to wylądowałby twardo na bandzie” – wypowiedzi po meczu Atlas Wrocław – Włókniarz Częstochowa

Marek Cieślak (trener Atlasu Wrocław):
– Do wygranej zabrakło nam punktów Scotta Nichollsa i Davey”ego Watta. Pozostali zawodnicy mogli pojechać trochę lepiej, ale tak naprawdę to punkty, których nie zdobyli ci dwaj zawodnicy, zadecydowały o naszej przegranej. Scott Nicholls jest chory, prawie spadał z motocykla. W Anglii przechodził badania i jutro będzie miał wyniki. Bardzo mnie martwi jego stan zdrowia. Szczerze mówiąc, wszyscy najbardziej martwiliśmy się o Daniela Jeleniewskiego. Natomiast był dziś naszym czołowym zawodnikiem. Jeśli chodzi o tor, to powiem szczerze, że przy takiej pogodzie i przy takim słońcu, choćbym nie wiem co robili, to z torem nie za wiele da się zrobić. Tor nie jest niczemu winny, przegraliśmy dlatego, że ani Scott ani Davey nie zrobili tylu punktów, ile powinni. Gdyby też nie defekt Jasona Crumpa i Maćka Janowskiego oraz upadek Nichollsa, moglibyśmy wygrać to spotkanie.

Daniel Jeleniewski (Atlas Wrocław):
– W piątek i sobotę dużo trenowałem i dopasowywałem motocykle. Wcześniej miałem problemy ze sprzętem, nie dopilnowałem wszystkiego. Ten tydzień był dla mnie bardzo intensywny. Nadrobiłem braki przede wszystkim w jeździe. Popracowałem nad sprzętem i był tego wszystkiego efekt. Bardzo się cieszę, że dobrze pojechałem, ale smuci nasza przegrana. Pozostał mi również niesmak z ostatniego biegu. Jednak to jest sport i stało się tak, jak się stało.

Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza Częstochowa):
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z wygranej. Od meczu z Zieloną Górą cały czas pniemy się do góry. Przegrana, remis, zwycięstwo – myślę, że będzie nam szło coraz lepiej. Dużo do ekipy wniósł powrót Nickiego Pedersena. Bardzo się cieszymy z tego powodu i chylę czoła przed jego decyzją, że wybrał Częstochowę. Wybrał kontrakt zdecydowanie mniejszy, niż dostałby w Rzeszowie, ale tu zadecydował aspekt sportowy. Dziś było widać jak osoba Nickiego wpłynęła na drużynę. Podjąłem decyzję, że pojedzie on za Tomka Gapińskiego. Tomek ma problemy sprzętowe od początku sezonu. Dziś pojechał Sławek Drabik, ale nie jest powiedziane, że taki skład będzie do końca sezonu.

Nicki Pedersen (Włókniarz Częstochowa):
– Dla mnie nie jest ważne ile punktów zdobędę dopóki drużyna będzie wygrywać. Musimy pamiętać, że jest to moje pierwsze spotkanie w polskiej lidze. Chciałem się we Wrocławiu pokazać z jak najlepszej strony, nie tylko dla mnie samego, ale również dla drużyny. Jestem szczęśliwy, że udało mi się w końcu dojść do porozumienia z częstochowskim klubem. Możne powiedzieć, że to historia ze szczęśliwym zakończeniem. Zarówno klub jak i ja staraliśmy się znaleźć rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron. Wygrywając we Wrocławiu, udowodniliśmy, że jesteśmy mocną drużyną. Jeśli chodzi o bieg, w którym zostałem wykluczony, to wszyscy wiedzą, że niesłusznie. Na nagraniu widać, że upadek Macieja Janowskiego nie był z mojej winy. Wrocławski tor jest jednym z najszybszych w Polsce i gdybym go uderzył, to wylądowałby twardo na bandzie. Byłem bardzo zawiedziony decyzją sędziego, że pozbawił mnie możliwości zdobycia punktów dla drużyny. Ale to nie jest teraz ważne, bo udało nam się wygrać to spotkanie.

Greg Hancock (Włókniarz Częstochowa):
To było dla nas ciężkie spotkanie. Dobrze się skończyło, ale Wrocław jest zawsze bardzo silną drużyną na tym torze. Jeśli chodzi o powrót Nickiego to jest to dla drużyny wspaniała rzecz. Jestem zadowolony, że doszedł z klubem do porozumienia. Potrzebowaliśmy go wśród nas.

Scott Nicholls (Atlas Wrocław):
– Jestem zawiedziony, że przegraliśmy. Miałem bardzo zły dzień. Próbowałem nowego silnika w moim pierwszym biegu i później miałem problemy. W jednym wyścigu zaliczyłem upadek, wjechałem w dziurę, ale ani ja ani mój motocykl na szczęście nie ucierpieliśmy. Sądzę też, że dziś mieliśmy dużo pecha. Jason miał problem ze sprzętem, może gdyby nie to wygralibyśmy. Jest dopiero początek sezonu, więc jeszcze dojdziemy do wielkich zwycięstw. W tej chwili nie czuję się dobrze. Na razie nie wiem co mi jest. Na dniach odbiorę wynik z badania krwi, zobaczę się z lekarzem, dowiem się co jest nie tak i mam nadzieję, że dojdę do pełni zdrowia.

Jason Crump (Atlas Wrocław):
– Ta przegrana jest dla nas bolesna. Ostatnich dwóch spotkań Częstochowa nie odjechała w pełnym składzie, dziś przyjechali w komplecie. W tej chwili stanowią jedną z najsilniejszych drużyn w polskiej lidze. Na pewno jesteśmy rozczarowani przegraną, ale jak już mówiłem jest to bardzo silna drużyna. Podczas meczu cała wrocławska drużyna nie pojechała na takim poziomie na jakim powinna. Popełniliśmy błędy, ale błędy popełniają wszyscy. Jestem rozczarowany wynikiem, ale to nie koniec świata.

Sławomir Drabik (Włókniarz Częstochowa):
– Jest fajnie! Wygraliśmy na wyjeździe z Wrocławiem. Jesteśmy dwa punkty do przodu. Mecz był bardzo wyrównany. Wrocławianie zawiesili wysoko poprzeczkę. O naszej wygranej zadecydował ostatni wyścig, więc mecz musiał się podobać kibicom. Dużo pomógł Nicki Pedersen. Jest to „grajek”, który robi swoją robotę. Zobaczymy jak to wszystko będzie się dalej rozwijało.

Lee Richardson (Włókniarz Częstochowa):

Jestem bardo zadowolony z wyniku. Udało się wygrać i to jest najważniejsze, bo ten mecz do łatwych nie należał. Cieszę się również z mojego indywidualnego rezultatu. W tygodniu dotarła do nas informacja, że w końcu wystartujemy w komplecie. Dobrze wpłynęło to na drużynę, nie tylko dlatego, że Nicki świetnie zapunktował, ale też dodatkowo znacznie poprawiło atmosferę w drużynie.

 

Przed startem