Co zrobi Freddie?

Ostatnie dwa turnieje były bardzo udane dla zawodnika Betard Sparty Wrocław, Fredrika Lindgrena.

 Szwed wygrał w Goteborgu i zajął drugie miejsce w Kopenhadze.

Jak mówi stare porzekadło „apetyt rośnie w miarę jedzenia”i także blondwłosy Szwed chciałby podtrzymać dobrą passę.

Muszę zdobyć dużo punktów, by jako pierwszy lub drugi wybierać pola startowe na połfinały i finał. To jest coś co muszę zacząć robić – przyznaje Fredrik na oficjalnej stronie Grand Prix.

Wiem, że ostatnio miałem dużo szczęścia, awansując do półfinałów z ośmioma i siedmioma punktami. W obu przypadkach udało mi się pod koniec zawodów znaleźć dobre ustawienia i przyniosło to efekt – dodaje Lindgren.

Patrzę na facetów, którzy ścigają się o medale i też chcę tam być. Dlatego pracuję bardzo ciężko. Nie chcę się cofnąć, chcę iść do przodu – mówi.

Fredrik nie jest może faworytem turnieju, podobnie zresztą jak w przypadku poprzednich zawodów, ale może właśnie to pomoże mu walce na gorzowskim stadionie. – Lubię ten tor. Myślę, że wielu zawodników ma podobne odczucia. To jest dobry tor. Myślę, że kibice będą mogli obejrzeć dobre zawody. Mam nadzieję, że będzie ono dla mnie kontynuacją zdobywania punktów – ocenia Fredrik. 

Przed sezonem mówiłem, że jeśli będę zdobywał w każdym turnieju przynajmniej 10 punktów, to będę bardzo szczęśliwy. Nic się w tym temacie nie zmieniło. Chcę to utrzymać – kończy Freddie.