Ale afera!

Dziś w czwartek o godz. 11 za trenerem żużlowców Betardu Sparty Wrocław Piotrem Baronem oraz jego podopiecznymi Patrykami Malitowskim i Dolnym oraz amatorem – Bartkiem Czekańskim, kierownikiem drużyny WTS-u Pawłem Szymańskim i mechanikiem Dolnego – Damianem Kubiną popularnym  „Kubusiem” zatrzasnęły się drzwi strzelińskiego więzienia.

Na szczęście wspomniani panowie nic nie przeskrobali, nie mają wyroków, a pojechali tam tylko na spotkanie z więźniami (z tymi z tzw. zakładu półotwartego, z krótkimi wyrokami, a potem także ze skazanymi na wiele lat za najcięższe przestępstwa).

Okazało się, że w obu grupach są również kibice żużla. Pytali, czy Tomek Jędrzejak zostanie w Sparcie na następny sezon. Czy zostaną obaj młodzieżowcy. Ile waży motocykl żużlowy, jaką ma moc, jakie szybkości osiąga, ile kosztuje. Na ile starcza opona. Jakiego paliwa się używa.

Wspaniałym żużlowym gawędziarzem okazał się trener Piotr Baron, który skazanym przybliżył meandry tego sportu w sposób bardzo obrazowy i ciekawostkowy.

Ponadto panowie pokazali osadzonym kevlar, zbroję, buty z laczkiem i kask Tomka Golloba. Patryk Dolny rozgrzewał swój motor, palił gumę, a na szutrowym placu demonstrował dynamiczne starty i kręcił na maszynie bączki ślizgiem wokół swojej osi wzniecając tumany kurzu. Jego popisy bardzo się podobały więźniom.

Nasza ekipa zwiedziła pawilon i celę dla więźniów osadzonych na wiele, wiele lat za ciężkie przestępstwa. Trudne przeżycie. Uważamy, że żadnego człowieka, nawet takiego, który bardzo zawinił, nie należy skreślać.

Liczymy, że to spotkanie ze speedwayem będzie pewnym elementem resocjalizacji tych ludzi. Dziękujemy im i ich wychowawcom  z nowoczesnego strzelińskiego więzienia za możliwość  zaprezentowania sportu żużlowego.

Takie spotkania są potrzebne. Są w pewnym sensie formą resocjalizacji. Tych ludzi nie można skreślać. Każdy powinien mieć szansę na naprawę błędów – przyznał po spotkaniu Piotr Baron.