Czeka na sezon

Jak już informowaliśmy Tai Woffinden odwiedził Wrocław. Pozwiedzał klub, przeszedł badania wydolnościowe i jak sam przyznaje już nie może doczekać się rozpoczęcia sezonu. – Wrocław bardzo mi się podoba. W klubie wszyscy są dla mnie mili i pomagają mi. Wierzę, że stworzymy świetną atmosferę, która zaprocentuje wynikami na torze – mówi Tai.

Woffinden podobnie jak dwóch innych zawodników drużyny Betard Sparta Wrocław (Fredrik Lindgren i Nicolai Klindt) w lidze angielskiej reprezentować będzie „Wilki” z Wolverhampton.

Czy wpłynie to korzystnie na występy w lidze polskiej? – I tak, i nie. Jak będziemy spędzali ze sobą tak dużo czasu, to możemy się sobą znudzić – śmieje się Tai. – Oczywiście żartuję. Myślę, że będzie to procentowało i pozwoli zbudować świetną atmosferę. Znamy się, umiemy ze sobą jeździć, a do tego będziemy mogli sobie pomagać. Myślę, że będzie to korzystne dla Betardu Sparty – dodaje Tai.

Jakie plany na sezon 2012 ma 22-latek? – Poprzedni sezon był dość dobry. Startowałem w pierwszej lidze. Miałem sporo jazdy i przekładało to się na wyniki. Chciałbym, aby podobny, albo jeszcze lepszy progres występował w tym roku. Z ta tylko różnicą, że osiągany w wyższej lidze, czyli Ekstralidze. Jeździłem kilka razy we Wrocławiu. Podoba mi się ten tor – mówi Tai.

Woffinden będzie startował w dwóch ligach: angielskiej i polskiej. – Przede wszystkim chcę skupić się na lidze polskiej. Chcę, żeby tutaj szło mi dobrze i chciałbym osiągać zadowalające wyniki – wyjaśnia.

W sezonie 2010 Tai Woffinden był pełnoprawnym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Czy myśli o powrocie do tych rozgrywek? – Z jednej strony jest to ciężki temat, bo w lidze polskiej może w zespole startować jeden zawodnik z cyklu. W tym roku wystartuję w kwalifikacjach do Grand Prix. Zobaczymy jak mi pójdzie – mówi Tai.

Co chciałby przekazać wrocławskim kibicom? – Powodzenia w nowym sezonie – uśmiecha się Tai (dodajmy, że powiedział to po polsku). – Pozdrawiam serdecznie wszystkich naszych fanów. Mam nadzieję, że w każdym meczu będziemy mogli liczyć na wasz doping. Do zobaczenia na Stadionie Olimpijskim – kończy Tai.