Rozpoczynamy cykl „5 pytań do…”. Będziemy przepytywać
naszych zawodników, trenerów, osoby związane z klubem. Zaczynamy od
managera Rafała Dobruckiego.
Kiedy cały zespół spotyka się we Wrocławiu i rozpoczyna przygotowania? Czy możesz zdradzić plan obozów?
Spotykamy
się i rozpoczynamy treningi 1 grudnia. Pierwszy etap to Wrocław. Tu
spędzimy ponad miesiąc. Oczywiście siłownia i kilka niespodzianek, o
których opowiemy Wam już niebawem. W styczniu planujemy pierwszy obóz.
Chcemy przetrenować trochę czasu w górach, pobiegać, zrobić wydolność.
To podstawa.
Kogoś zabraknie w pierwszej fazie przygotowań?
Zabraknie
tylko Taia Woffindena, ponieważ 18 grudnia w Australii zmienia stan
cywilny. Mamy z nim stały kontakt. Tai to profesjonalista, nie pozwoli
sobie na labę. W Australii – biorąc pod uwagę choćby pogodę – ma bardzo
dobre warunki, by się przygotowywać indywidualnie. Przed rokiem było
podobnie.
Na dobre przygotowanie zawodnika w okresie zimowym składa się…
Tutaj
potrzebny byłby obszerny elaborat ale pokrótce: cel to przemyślane i
odpowiednio dobrane treningi. Ciężka praca, systematyka, ale i dobra
zabawa. Trening nie może być karą ani smutnym obowiązkiem. Mam w zespole
Mariusza Cieślińskiego. To doświadczony fachowiec, więc jestem
spokojny, ułożyliśmy plan treningowy. Jak mówi Mariusz – jest
„profeska”.
Jak wyglądają prace na stadionie Olimpijskim związane z przygotowaniem toru? Zima za pasem…
Chcemy zdążyć przed zimą. Ułożyć tor i niezbędną infrastrukturę. Jest bliżej niż dalej ale do końca wciąż jeszcze dość daleko.
Bacznie obserwowałeś transfery w innych drużynach. Coś cię zaskoczyło?
Niespodzianką
można określić sytuację z Nicki Pedersenem w Unii Leszno bo raczej
wcześniej się na to nie zanosiło. Pozostałe transfery można było
przewidzieć. Naszą sytuację znacie. Te dwa transfery,
Andzeja Lebedeva i Oskara Bobera, to bez wątpienia dobry i przemyślany
ruch i mówię tu o dłuższej perspektywie, a nie tylko najbliższym
sezonie.